Te kobiety, najczęściej skromne, skupione na swojej pracy, na co dzień często jednoosobowo zarządzają biznesami, nie tracąc przy tym wdzięku i kobiecości. „Rządy silnej ręki dzisiaj się nie sprawdzają” — mówią w wywiadach — „potrzeba konsekwencji, umiejętności pracy w zespole, a w kluczowym momencie podjęcia słusznej decyzji. A przy okazji trzeba umieć zgromadzić wokół siebie grupę ludzi, na których będzie można liczyć, jeśli tłuste lata nie nadejdą szybko”. Te kobiety to realistki, które potrafią rozmawiać z ludźmi. Takie są laureatki III edycji rankingu „100 Kobiet Biznesu”.
„Jak udało mi się osiągnąć sukces? Czerpałam z życia małymi łyżeczkami” — mówi jedna z bohaterek. To znaczące dla czasów, w których żyjemy. Najważniejszy jest, jak zawsze, pomysł na biznes. Ale jego realizacja to dzisiaj najczęściej dziesięć rozważnie postawionych kroków, a nie jeden skok z zamkniętymi oczami. Niewiele odnajdą Państwo w tegorocznym rankingu błyskawicznych karier. To raczej historie świadomie budowanych przez lata ścieżek kariery. Czasem przy mężu/z mężem, czasem w pojedynkę, czasem ze wspólniczką, która okazała się lojalną przyjaciółką. Kobiety z tegorocznego rankingu wiedzą, czego chcą, ale też wiedzą, że nic nie przychodzi za darmo. „Jestem całkowicie zaskoczona swoim miejscem w rankingu” — mówiła znakomita większość naszych laureatek, gdy kontaktowaliśmy się z nimi po raz pierwszy.
Liderki biznesu w Polsce, bez względu na branżę i wielkość firmy, nie mają czasu na autopromocję.
Trochę szkoda, że tak jest. Znajdą Państwo w tym rankingu historie o firmach, które nie miały żadnych szans zaistnieć na rynku, a dzisiaj są ważnymi graczami. Są tu opisy przedsięwzięć, które powstały w głowie jednej osoby, a dzisiaj są dobrze funkcjonującymi przedsiębiorstwami. Są świadectwa gigantycznej pracy u podstaw, która zaowocowała międzynarodowym sukcesem. Chcielibyśmy, żeby takie historie docierały do publicznej świadomości jak najczęściej. Potrzebujemy wzorów do naśladowania, szczególnie, jeśli pokazują, że w arcytrudnym klimacie gospodarczym, z jakim mamy dzisiaj do czynienia, kobiety mają szansę pozostać sobą w biznesie, a nawet czasami stać się jednocześnie dobrymi matkami i żonami. Coraz więcej firm w Polsce stawia na kobiety.
Coraz rzadziej wystąpienia kobiet na posiedzeniach zarządów budzą pobłażliwe uśmieszki kolegów, coraz częściej — raczej szacunek dla kompetencji i przygotowania pań prezes. Może jest tak również dlatego, że wciąż obowiązuje zasada: „Chcesz dorównać facetowi? Pamiętaj, że musisz być dwa razy lepsza od niego.” Dopóki tak jest, jestem pewna, że kandydatek do rankingu nam nie zabraknie. Mam tylko nadzieję, że wszystkie wytrzymamy tempo. Kobieta to w końcu też człowiek.
Z życzeniami miłej lektury
Monika Richardson
Monika Richardson, redaktor prowadząca ranking „100 Kobiet Biznesu 2013”