— Nie chcemy być tylko poddostawcą na rynku stoczniowym. Zależy nam na silnej marce, którą odbudujemy dzięki bezpośredniej współpracy z najważniejszymi firmami w branży. Takie umowy to gwarancja stabilnego portfela zamówień — komentuje Andrzej Kensbok, wiceprezes Agencji Rozwoju Przemysłu, która jest właścicielem stoczni.
Realizacja pierwszych zamówień ma ruszyć jeszcze w tym roku w drugim lub trzecim kwartale. Wiceszef ARP przyznał, że Stocznia Gdańsk jest nadal w trudnej sytuacji finansowej, ale w ciągu dwóch lat „wyjdzie na prostą”.