W opinii ekonomistów, żaden z ministrów rządu Leszka Millera nie zaproponował koncepcji, którą można by śmiało nazwać reformą finansów publicznych. A bez reformy ciężko będzie nam dogonić kraje UE.
Krzysztof Rybiński BPH PBK
- Jeżeli chcemy mieć szansę na szybkie dogonienie krajów Unii Europejskiej, powinniśmy odłożyć głęboko do szuflady plan Grzegorza Kołodki. Wdrożyć natomiast należy program naprawy finansów publicznych, który przygotował dla Polski Bank Światowy. Najważniejszym jego fragmentem jest ograniczenie wydatków socjalnych w budżecie państwa. Te środki powinny zostać przeznaczone na zmniejszenie deficytu budżetowego oraz współfinansowanie inwestycji unijnych. Kwestia budżetu jest nawet ważniejsza, ponieważ żaden kraj nie może się dynamicznie rozwijać, mając deficyt budżetowy na poziomie 6-7 proc. PKB.
Richard Mbewe WGI
- Pierwszą decyzją rządu powinna być obniżka podatków. To pobudzi wzrost gospodarczy, a następnie wpłynie na ograniczenie bezrobocia. Potrzebą chwili jest także poprawa kodeksu pracy oraz likwidacja barier biurokratycznych dla przedsiębiorców. Konieczne jest również opracowanie i wdrożenie programu edukacyjnego dla firm i samorządów, które zachęcą do korzystania ze środków pomocowych z UE.
Janusz Jankowiak BRE Bank
- Sytuacja gospodarcza w Polsce jest taka jak w Niemczech. Nasi zachodni sąsiedzi już jednak zrozumieli, że nie można stosować półśrodków i zamierzają gruntownie zreformować gospodarkę. Powinniśmy iść tą samą drogą — zreformować system obciążeń fiskalnych i ograniczyć wzrost deficytu budżetowego. To należy połączyć z ograniczeniem wydatków budżetowych, szczególnie w sferze socjalnej. Trzeba więc liczyć się z późniejszym wstąpieniem do strefy euro, ale bez tych reform możemy nigdy nie spełnić kryteriów z Maastricht.
Dariusz Filar Pekao SA
- Na początek należy uprościć system podatkowy, nie przesądzając, czy ma to być podatek liniowy czy inny. Po prostu obecny system jest zbyt skomplikowany. Kolejnym krokiem powinno być dyscyplinowanie budżetu, wydatki w 2004 r. nie powinny być nominalnie wyższe niż w obecnym. W ramach tej polityki należy wygospodarować jak najwięcej środków na współfinansowanie projektów unijnych. Rząd musi bowiem nie tylko zapanować nad stroną wydatkową budżetu, ale też przygotować polską gospodarkę do zaabsorbowania maksymalnej ilości pieniędzy z funduszy strukturalnych.