EKSPORTERZY MAJĄ SZANSĘ
Analitycy wróżą krajowym firmom kilka miesięcy prosperity
Zdaniem większości analityków, coraz lepsze wyniki polskiego eksportu i niższy deficyt obrotów bieżących raczej nie są krótkotrwałym trendem. W rezultacie ten drugi wskaźnik na koniec tego roku nie powinien przekroczyć 7 proc PKB.
Rodzima gospodarka znów pozytywnie zaskakuje. Niespodzianką okazały się informacje o lipcowym deficycie rachunku bieżącego, który zmniejszył się do poziomu 676 mln USD. Wcześniej analitycy szacowali, że osiągnie poziom 750-800 mln zł. Lepsze były również wyniki eksportu, który wyniósł w ciągu siedmiu miesięcy w ujęciu płatniczym 15,67 mld USD.
Zdaniem Józefa Chmiela, wicedyrektora Zakładu Badań Statystyczno-Ekonomicznych PAN, należy mieć nadzieję, że pozytywne tendencje w gospodarce utrzymają się dłużej.
— Gospodarka ma się nieźle. Poziom deficytu obrotów bieżących na koniec roku wyniesie od 6,5 do 7 proc. PKB. Niestety, za mało jest konkretnych informacji o strukturze eksportu i importu. Obserwujemy jednak odradzanie się handlu z Rosją, o który trzeba walczyć. Zagrożeniem są natomiast wysokie ceny paliw na świecie — mówi Józef Chmiel.
Dodaje, że ostatnia podwyżka stóp procentowych nie powinna źle wpłynąć na pogorszenie koniunktury w polskim eksporcie.
Stabilny trend
Z kolei Sebastian Buczek, doradca inwestycyjny ING Asset Management, także uważa, że mamy do czynienia ze stabilnym trendem, który ma szansę utrzymać się dłużej.
— Utrwalenie tych tendencji będzie zależeć też od umocnienia się euro. Dużo firm realizuje kontrakty w walutach obcych, dlatego silniejsze euro jest korzystniejsze. Spodziewam się, że deficyt obrotów bieżących na koniec roku nie przekroczy 7 proc. PKB — dodaje Sebastian Buczek.
Łyżka dziegciu
Niektórzy fachowcy podkreślają jednak, że nie można jeszcze wykazywać zbyt dużego optymizmu.
— Pamiętajmy, że wyniki eksportu i poziom deficytu obrotów bieżących pochodzą sprzed dnia podwyższenia stóp procentowych — przypomina Leszek Zienkowski z Niezależnego Ośrodka Badań Ekonomicznych.
Jego zdaniem, wyższe stopy mogą jednak schłodzić gospodarkę.
— Ich podniesienie spowoduje, że dobry trend może się nie utrzymać, co w efekcie zaowocuje spowolnieniem rozwoju gospodarczego. Ponadto złoty umocni się, a to źle wpłynie na eksport. Mimo tego życzyłbym sobie, aby deficyt obrotów bieżących na koniec roku nie przekroczył 7,5 proc. PKB — dodaje Leszek Zienkowski.
Krzysztof Dzierżawski z Centrum im. Adama Smitha uważa wręcz, że po okresie koniunktury w gospodarce nastąpi kryzys.
— Największym złem wyrządzanym naszej gospodarce są ustawowe obciążenia pracy, które niszczą konkurencyjność polskich firm — opowiada Krzysztof Dzierżawski.
Ryszard Kardasz, prezes Huty Stalowa Wola, uważa, że dobre wyniki eksportu i niższy deficyt obrotów bieżących są raczej zjawiskiem krótkotrwałym.
— Są jednak szanse na utrzymanie pozytywnego trendu, bo stabilizuje się gospodarka rosyjska i niemiecka — mówi Ryszard Kardasz.
Dobre relacje
Zdaniem Krzysztofa Dzierżawskiego, za wcześnie jeszcze mówić o jakimkolwiek trendzie.
— Lepsze wyniki eksportu pochodzą właściwie z ostatnich trzech miesiący. Jednak dane z miesiąca na miesiąc obarczone są zazwyczaj błędem statystycznym i potrafią się zmienić nawet o kilkadziesiąt procent. Uważam, że eksport nie ma nic wspólnego z poziomem deficytu obrotów bieżących — podkreśla Krzysztof Dzierżawski.
Dodaje również, że deficyt jest jedynie wskaźnikiem atrakcyjności inwestycyjnej Polski.
— 10 mld USD inwestowanych rocznie w naszym kraju przez inwestorów zagranicznych musiało spowodować ujemne saldo obrotów bieżących. Dlatego im wyższy taki deficyt, tym lepiej. Gdyby okazało się, że deficyt obrotów bieżących będzie malał, to oznaczać to będzie, że inwestycje w naszym kraju słabną — uważa Krzysztof Dzierżawski.
Zadania dla rządu
Zdaniem ekonomistów i przedsiębiorców, aby utrzymać dobre wyniki i przedłużyć korzystny trend, należy zmusić rząd do skuteczniejszych działań na rzecz rozwoju eksportu. Zdaniem Leszka Zienkowskiego, Rada Ministrów powinna obniżyć cła na żywność oraz skonsolidować swoje działania z RPP.
— Rząd powinien energiczniej promować polski eksport. Przede wszystkim trzeba rozbudować ubezpieczenia eksportowe, poprawić informację o możliwościach eksportowych oraz obniżyć podatki związane z eksportem — wylicza Leszek Zienkowski.
Ryszard Kardasz jest zdania, że dynamiczny rozwój eksportu najbardziej zależy od samych firm, a konkretnie ich sieci dystrybucji.
— Taką sieć za granicą ma niewiele firm i to jest główną barierą rozwoju. Państwo musi jednak wesprzeć banki w kredytowaniu eksportu, a szczególnie usprawnić KUKE — postuluje Ryszard Kardasz.
Lokomotywy eksportu
Zdaniem Leszka Zienkowskiego, dobre wyniki eksportu zależą przede wszystkim od koniunktury na Zachodzie oraz kursu złotego.
— Rząd absolutnie nie powinien decydować, co ma napędzać eksport, ale powinien wspierać przedsiębiorców — dodaje Leszek Zienkowski.
Dariusz Sapiński, prezes Mlekovity, jest przekonany, że lokomotywą naszego eksportu może być rolnictwo.
— Wiele zależy od negocjacji z UE. Gdybyśmy mieli większe limity eksportowe, to dużo więcej towarów trafiłoby za granicę — mówi Dariusz Sapiński.
21 września GUS opublikuje dane o bilansie handlu zagranicznego w lipcu, oparte nie na płatnościach, lecz na dokumentach SAD.