Elektrim vs Deutsche Telekom: wojna trwa
BEZ USTĘPSTW: Jeśli Barbara Lundberg, szefowa Elektrimu, zgodziłaby się odsprzedać Deutsche Telekom część własnych udziałów w PTC, to automatycznie spółka utraciłaby kontrolę nad tym operatorem.Do tego jednak nie może dopuścić. fot. ARC
Tym razem Elektrim ma naprawdę twardy orzech do zgryzienia. Nie ma wątpliwości, że Deutsche Telekom nie spocznie dopóki nie uzyska kontroli nad Polską Telefonią Cyfrową (operatorem sieci Era GSM). Pierwszą rundę w polskim sądzie Niemcy przegrali, ale to dopiero rozgrzewka przed decydującą bitwą. Ewentualna porażka w sporze z Elektrimem niespecjalnie im zaszkodzi. Dla polskiej firmy przegrana oznacza natomiast lawinę kłopotów.
NA RYNKU krążą już podejrzenia, że DT skupuje na warszawskiej giełdzie akcje Elektrimu. Część analityków, z którymi rozmawialiśmy w tej sprawie, twierdzi, że to zwykła plotka, pozostali, że to bardzo możliwe, a wszyscy razem zgranym chórem — że taka sytuacja jest absolutnie realna, a wszystko zależy od tego, jak duża jest determinacja Niemców w uzyskaniu kontroli nad PTC.
POJAWIŁY SIĘ nawet głosy, że DT mogłoby ogłosić wezwanie na akcje Elektrimu po 55 zł, co przy obecnym kursie oscylującym w okolicach 35 zł jest ofertą godną uwagi. Wezwanie zakończyłoby się pewnie sukcesem, tym bardziej że większość z właścicieli Elektrimu to inwestorzy finansowi, a ich interesuje wyłącznie cena. Jest jednak mały problem — ograniczenie dotyczące udziału kapitału zagranicznego w przedsięwzięciach telekomunikacyjnych, które wynosi 49 proc. To prawo ma się zmienić, ale najwcześniej w końcu 2000 roku. Tyle czasu Niemcy natomiast nie mają. Wydawałoby się zatem, że pozostaje im „ciche” skupowanie akcji spółki na giełdzie. Analitycy mają jednak wątpliwości, czy jest to najlepsze rozwiązanie.
— Jestem przekonany, że DT może przyczynić się do dalszego spadku notowań Elektrimu. Gdyby tak się stało, mogliby tanio — przez podstawionych graczy — zgromadzić całkiem pokaźny pakiet akcji Elektrimu. Nie sądzę jednak, żeby tak postąpili, choć na pewno ich na to stać — mówi analityk londyńskiego banku.
Wskazuje jednocześnie na jeszcze jedną możliwość rozwiązania konfliktu. Coraz częściej mówi się bowiem o tym, że DT jest zainteresowane wejściem kapitałowym do francuskiego Vivendi. W jego efekcie spór między Elektrimem i DT zostałby zakończony — zwyciężyliby Niemcy.
TO JEDNAK tylko dywagacje. Pewne jest natomiast, że sprawa trafiła do sądu arbitrażowego w Wiedniu. Obie strony konfliktu przekonują o swoich racjach. Analitycy, nawet ci najlepiej poinformowani, nie potrafią jednak wskazać faworyta. Żaden z nich nie ma natomiast wątpliwości, że czas jest sprzymierzeńcem DT.
— Niemcom się nie śpieszy, a Elektrimowi bardzo. Dlatego DT będzie grało na zwłokę, chcąc wymusić w ten sposób na Elektrimie kompromis. Miałby on polegać na tym, że polska spółka odsprzeda Niemcom 4 proc. udziałów PTC — twierdzi analityk z polskiego banku.
DT kontroluje 45 proc. udziałów w PTC i do takiego stanu przyznaje się oficjalnie. Wiadomo jednak, że do nich należy również były pakiet Polpagera — 4 proc., który kupiła niedawno polska spółka Holdco. Nie ma jednak dowodów na to, że za Holdco stoi DT. Zatem Niemcy mogliby dokupić jeszcze 4 proc. udziałów w PTC i właśnie do tego chcą zmusić Elektrim. Wówczas uzyskaliby większość w PTC.
Aby osiągnąć ten cel, DT stosuje bardzo proste metody — gra na zwłokę. Utrudnia jak może — przez kierowanie sprawy do kolejnych sądów — przeniesienie elektrimowskich udziałów w PTC do spółki Elektrim Telekomunikacja. Dopiero kiedy ta operacja zostanie zakończona Vivendi zamieni 618 mln USD pożyczki udzielonej Elektrimowi na wkład kapitałowy do ET. Wówczas też Elektrim odzyska zdolności kredytowe i będzie mógł na konto spółki Elektrim Telekomunikacja uzyskać na rynku środki na inwestycje. W przeciwnym wypadku... lepiej nie myśleć. Vivendi nie zaryzykuje raczej inwestycji w ET, do momentu kiedy sądy wszystkich instancji nie przyznają racji Elektrimowi.
Z DRUGIEJ strony nie można nie zauważyć, że Niemcy postępują wbrew sobie. Skarżą Elektrim za to, że naruszył ich prawo pierwokupu przy transakcji zakupu13,9 proc. akcji PTC, a ponoć postąpili identycznie przy zakupie akcji od Media One.