Emerytury z podatku Belki

Jarosław Królak, Jacek Kowalczyk
opublikowano: 2008-10-30 00:00

Podatek Belki nie zniknie, ale pieniądze giełdowych inwestorów zamiast do fiskusa — mają płynąć do III filara.

Platforma Obywatelska ma pomysł na podatek od zysków kapitałowych

Podatek Belki nie zniknie, ale pieniądze giełdowych inwestorów zamiast do fiskusa — mają płynąć do III filara.

Platforma Obywatelska chce wyjść z twarzą z niezrealizowanej obietnicy likwidacji podatku Belki, 19-procentowej daniny od zysków kapitałowych. Proponuje wariant alternatywny.

— Uważamy, że dobrym rozwiązaniem byłoby obligatoryjne kierowanie kwot z tytułu podatku Belki do indywidualnych kont emerytalnych (IKE). Dzięki takiemu mechanizmowi pieniądze obywateli nie znikałyby w budżecie państwa, ale byłyby inwestowane w ich przyszłe emerytury. Pozwoliłoby to zwiększyć skłonność Polaków do oszczędzania, a zarazem rozruszać kulejący system IKE. W Ministerstwie Finansów rozpoczęły się już prace nad tą koncepcją. Nowy system miałby wejść w życie w ciągu 2 lat — informuje "PB" Zbigniew Chlebowski, przewodniczący klubu PO.

Wczoraj nie udało nam się uzyskać komentarza resortu finansów.

To nie koniec dobrych wieści.

— W najbliższych dniach będę namawiał premiera do likwidacji podatku Belki od zysków z oszczędności bankowych. Te dwa rozwiązania mogłyby być remedium na trudną sytuację na rynkach finansowych — dodaje przewodniczący klubu PO.

Ciepłe słowa

Większość naszych rozmówców chwali pomysł odebrania fiskusowi pieniędzy z podatku Belki i przekazywania ich do IKE.

— Niewątpliwie to dobry pomysł, zasługujący na poparcie. Pieniądze inwestora, zamiast znikać w wielkim worku zwanym budżetem państwa poszłyby na jego osobistą przyszłą emeryturę. Dostałby więc ekstra 19 proc. od swoich zysków z inwestycji i długoterminowo je lokował w IKE. Oczywiście, lepiej byłoby zupełnie skasować podatek Belki, gdyż wtedy każdy samodzielnie decydowałby o swoich pieniądzach, ale obowiązkowe lokowanie ich w IKE też jest ciekawym pomysłem — mówi Jacek Dominiak, prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.

Ciepłych słów nie szczędzi Wiesław Rozłucki, były prezes Giełdy Papierów Wartościowych.

— Rząd upiekłby dwie pieczenie przy jednym ogniu. Co prawda, nie likwiduje podatku Belki, ale diametralnie zmienia jego formułę w sposób o niebo korzystniejszy dla obywateli. Ponadto, pieniądze te nie szłyby na konsumpcję, ale na długofalowe oszczędzanie na przyszłe emerytury z trzeciego filara. System IKE miałby szansę wreszcie się rozwinąć — twierdzi Wiesław Rozłucki.

Także w ocenie Marka Góry, twórcy reformy emerytalnej, pomysł PO jest wart rozważenia.

— Poczekajmy na szczegóły. Sama idea brzmi rozsądnie. Jeżeli to przekona ludzi do oszczędzania na emerytury, to skutek będzie pozytywny — mówi Marek Góra.

Bankowe ukłony

Nowa koncepcja nie przypadła do gustu Robertowi Gwiazdowskiemu, byłemu szefowi Rady Nadzorczej ZUS.

— Zmuszanie podatników do otwierania indywidualnych kont emerytalnych to ukłon PO w stronę sektora finansowego. Bankom brakuje pieniędzy, więc koalicja chciałaby je wesprzeć. Proponowane rozwiązanie jest uszczęśliwianiem ludzi na siłę. Państwo każe podatnikowi odkładać na emeryturę, a przecież on lepiej wie, co zrobić ze swoimi pieniędzmi — uważa Robert Gwiazdowski.

Zdaniem Tomasza Bańkowskiego, prezesa Pekao Pioneer PTE, projekt ten pozwoliłby wreszcie wypalić trzeciemu filarowi.

— Do tej pory zainteresowanie trzecim filarem jest niewielkie z powodu zbyt małych zachęt do tej formy oszczędzania. Propozycja PO na pewno sprzyjałaby rozwojowi IKE. Inwestorzy uchroniliby swoje pieniądze przed fiskusem, choć mogliby je wydać, dopiero będąc na emeryturze — mówi Tomasz Bańkowski.

Obecnie w Polsce IKE prowadzą 42 instytucje: 12 banków, 12 zakładów ubezpieczeń na życie, 14 funduszy inwestycyjnych i 4 biura maklerskie. Swoje konta ma w nich około 1 mln Polaków.

W powszechnej opinii to mizerny wynik kilkuletniej działalności IKE.

Jarosław

Królak

Jacek

Kowalczyk