Emitel walczy o darmową telewizję dla każdego

Magdalena WierzchowskaMagdalena Wierzchowska
opublikowano: 2013-04-29 00:00

Firma chce być niezależnym operatorem infrastruktury komórkowej. Telekomy kręcą nosem, ale przejęcie rywali zwiększa jej szanse.

Montagu miał opinię funduszu, który zapłacił frycowe za wejście do Polski, zbyt drogo kupując Emitela od TP (Orange Polska). Cena 1,7 mld zł wydawała się wygórowana, choć korzystne było równoległe wejście do spółki Innovy i EBOiR. Ostatnie dwie transakcje — kupna konkurencyjnych RSTV i Info-TV-FM — to dla Emitela szansa na duży krok w przód.

None
None

— Poprzez akwizycje zwiększamy liczbę wież telekomunikacyjnych, co zbliża nas do koncepcji pełnienia funkcji ich niezależnego operatora. Ostatnie 18 miesięcy to czas intensywnej pracy nad cyfryzacją i poprawą efektywności Emitela. Mamy w funduszu 2,5 mld EUR i jesteśmy otwarci na kolejne inwestycje, oczywiście w dobre projekty — mówi Michał Chałaczkiewicz, dyrektor Montagu na Europę Środkowo-Wschodnią.

Po ostatnich dwóch akwizycjach Emitel ma 95 proc. rynku obsługi transmisji telewizyjnej — to udział, o jakim wielu graczy może pomarzyć. Ale ma apetyt na więcej. Motorem wzrostu ma być segment telekomunikacyjny. Emitel chce skonsolidować infrastrukturę, tworząc jednego gracza dla wszystkich telekomów. Od miesięcy namawia operatorów, by sprzedali mu wieże. Do tej pory słyszał „nie”, zwłaszcza że operatorzy sieci Orange i T-Mobile sami tworzą wspólnego operatora wież. Teraz, jak twierdzi, to się zmieniło.

— Operatorzy szukają oszczędności. Już nie pytamy „czy”, ale „kiedy” będą się pozbywać infrastruktury, co może nam umożliwić stworzenie jednego podmiotu obsługującego wieże do transmisji. W Polsce jest 25-28 tys. punktów nadawczych. Połowę z nich można docelowo zlikwidować — mówi Przemyslaw Kurczewski, prezes Emitela.

Emitel chciałby budować dla operatorów sieć szybkiego internetu LTE, a potem nią zarządzać. Play i T-Mobile mogą zacząć inwestycje już w tym roku. Na przełomie 2013 i 2014 r. może się odbyć aukcja na kolejne częstotliwości pod LTE, która wymusi dalsze inwestycje. Na razie główny biznes Emitela to techniczna obsługa transmisji telewizyjnych i radiowych. Wkrótce spółka straci jednak część przychodów z tego segmentu, bo obecnie zarabia na podwójnym nadawaniu analogowym i cyfrowym.

Do końca lipca stacje telewizyjne przełączą się w pełni na naziemną telewizję cyfrową. Emitel będzie walczył o korzystny dla niego kształt rynku — właśnie rozpoczyna się dyskusja o zagospodarowanie tzw. drugiej dywidendy cyfrowej, czyli częstotliwości, które zostaną uwolnione w wyniku tego procesu.

Telekomy chcą, by zostały przeznaczone na bezprzewodowy internet. Dla Emitela korzystniejsze byłoby, gdyby pasmo z zakresu 694-790 MHz trafiło do telewizji. To ważna dyskusja o przyszły kształt rynku. Już teraz naziemna telewizja cyfrowa, pomimo stosunkowo ubogiej oferty i bardzo późnego startu, zgarnia coraz więcej rynku. Ma jeden ogromny atut — jest darmowa.

— Nowe pasmo pozwoliłoby rozbudować ofertę naziemnejtelewizji cyfrowej do 40-50 kanałów — mówi Przemysław Kurczewski. To byłaby alternatywa dla 1,5 mln użytkowników najuboższych pakietów platform satelitarnych i telewizji kablowych.