Ponad 338 mln zł wyniosły w pierwszym półroczu 2013 przychody Ergis-Eurofilms, producenta opakowań z tworzyw sztucznych. 8,4 proc. więcej niż rok wcześniej. Na wskaźnikach rentowności firma zaraportowała jednak prawdziwy rollercoaster. Zysk operacyjny wzrósł o 147,7 proc. (z 5 do 12,4 mln zł), EBITDA o 51,3 proc. (z 15,2 do 23 mln zł), ale zysk netto spadł o 39 proc. (z 2,5 do 1,5 mln zł). Na tym ostatnim wskaźniku zaważyły niezrealizowane różnice kursowe. W I poł. 2012 r. przyniosły firmie 3,7 mln zł, w tym ujęły 3,2 mln zł.
— Gdy kurs euro rośnie, nasze zadłużenie w tej walucie też. Jako spółka giełdowa musimy zaś stosować międzynarodowe standardy rachunkowości. Na potrzeby bilansu rozliczamy więc zadłużenie po kursie z końca kwartału. Tymczasem wszystkie inne operacje w dniu księgowania euro, a więc można powiedzieć, że po kursie średnim w danym kwartale — tłumaczy Tadeusz Nowicki, prezes Ergis-Eurofilms. Spółka szykuje się do ofensywy. Chce ściągnąć do Polski i ponownie uruchomić linię do produkcji folii PVC, która stoi nieużywana w Berlinie.
— Linia została zatrzymana, a personel zwolniony w 2011 r. Licząc na lepsze czasy, nie sprzedaliśmy jej. Kryzys spowodował, że konkurenci popadli w znaczne kłopoty, więc na rynku zrobiło się więcej miejsca dla nas — mówi Tadeusz Nowicki. W latach 2014 i 2015 planuje zaś wydawać 60 mln zł na rozwój mocy produkcyjnych.
— Jeśli rynek będzie szedł do przodu, to przygotujemy kolejny plan inwestycyjny — mówi Tadeusz Nowicki. Nakłady byłyby podzielone po równo na poszczególne lata i finansowane z kredytów lub obligacji. W listopadzie mija termin wykupu obligacji zamiennych na akcje wyemitowanych w 2009 r. Pozyskane wtedy 30 mln zł spółka przeznaczyła na spłatę transzy kredytu zaciągniętego na akwizycje niemieckich firm MKF-Folien i Schimanski. Papiery miały być zamienione na akcje, gdy ich kurs sięgnie 4 zł. Ponieważ wydaje się to nierealne (kurs akcji podchodzi pod 3 zł), spółka szykuje się do refinansowania zadłużenia przez kredyt lub obligacje.
— Na pewno nie będziemy emitować obligacji zamiennych na akcje — twierdzi Tadeusz Nowicki.