<b>KRAJ</b><p>
<b>BAUC SZACUJE INFLACJĘ R/R</b><p>
Minister Finansów Jarosław Bauc powiedział w czwartek, że szacuje inflację mierzoną rok do roku w marcu na około 6 procent wobec 6,6 w lutym. Bauc podtrzymał również prognozy dotyczące wzrostu Produktu Krajowego Brutto (PKB) w 2001 roku, czyli powyżej 4 procent wobec 4,1 w 2000 roku. "Prognozy nasze i NBP nadal podtrzymują ponad czteroprocentowy wzrost PKB w 2001 roku" - dodał Bauc. <p>
<b>GOSPODARKA PORADZI SOBIE RÓWNIEŻ PRZY NIŻSZYCH DOCHODACH Z PRYWATYZACJI</b><p>
"Niższe od planowanych przychody budżetu z tytułu prywatyzacji nie zagrożą stabilności finansów państwa" - uważa minister finansów Jarosław Bauc. Jego zdaniem większym zagrożeniem dla budżetu jest sytuacja makroekonomiczna. Minister już zresztą w poprzednich swoich wypowiedziach dawał do zrozumienia, że jeśli zakładanych przychodów z prywatyzacji nie uda się osiągnąć, znajdzie się inne źródło dochodów.
Troskę J. Bauca budzą zwłaszcza niższe od założonych w budżecie na 2001 r. inflacja i wzrost PKB, oznacza to bowiem mniejsze przychody budżetu już choćby tylko z tytułu podatków pośrednich. Przy wydatkach zapisanych w postaci nominalnej, których nie można zmniejszyć takie nałożenie się mniejszych wpływów z podatków i mniejszych wpływów z prywatyzacji mogłoby rzeczywiście narazić skarb państwa na kłopoty. "Na szczęście wiemy o tym już w marcu - powiedział minister - i możemy podjąć odpowiednie działania". <p>
<b>Komentarz WGI</b><p>
<i>Tak niską inflację zawdzięczamy restrykcyjnej polityce monetarnej NBP i nieodpowiedniej polityce gospodarczej rządu. Polityka RPP, która spowodowała spadek popytu krajowego jest wynikiem niewłaściwej polityki fiskalnej rządu. Uważamy, że byłoby lepiej gdyby rząd poprowadził odpowiednią politykę fiskalną, polegającą na obniżeniu progów podatkowych i restrukturyzacji wydatków rządowych. Sama polityka monetarna NBP nie rozwiąże problemów gospodarczych kraju.</i><p>
<b>PREZYDENT ZAWETOWAŁ USTAWĘ REPRYWATYZACYJNĄ</b><p>
Tak jak się spodziewano, prezydent Aleksander Kwaśniewski zawetował ustawę o reprywatyzacji. Jego zdaniem ustawa narusza podstawowe interesy Polaków, czyli tworzenie możliwie jak najlepszych warunków rozwoju gospodarczego kraju. Prezydent stwierdził też, że ustawa jest niedobra, sprzeczna z zasadami sprawiedliwości społecznej i równością obywateli wobec prawa. Zapewnił, że jego weto poprzedziły "głębokie wszechstronne analizy prawne, gospodarcze i społeczne".
Teraz do weta prezydenta będzie musiał ustosunkować się Sejm. Dla odrzucenia weta, a więc ponownego uchwalenia ustawy, potrzebna jest większość 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. <p>
<b>RENEGOCJACJE Z FRANCE TELECOM?</b>
Strona polska negocjuje z France Telecom warunki nabycia przez spółkę udziałów w TP S.A. Francuzi oświadczyli w lutym, że nie są zainteresowani posiadaną opcją kupna 10% akcji TP S.A. Nie będą także starać się o zwiększenie ilości posiadanych udziałów o kolejne 6% papierów kupionych na giełdzie, z powodu spadku notowań akcji Telekomunikacji Polskiej.
Minister J. Bauc poinformował o prowadzeniu negocjacji na konferencji w Brytyjsko-Polskiej Izbie Handlowej. Nie podał czy dotyczą one ceny akcji TP SA, czy ilości udziałów, jakie mieliby nabyć Francuzi.<p>
<b>Komentarz WGI</b><p>
<i>Nie jest dobrze, kiedy tak znaczna kwota dotycząca dochodów Skarbu Państwa jest uzależniona od jednej zagranicznej firmy. Biorąc pod uwagę ilość przedsięwzięć telekomunikacyjnych na całym świecie z udziałem France Telecom, nie wydaje się nam możliwe to, aby była zainteresowana wykorzystaniem opcji kupna 6 proc. akcji TP S.A. Nie wróży to dobrze finansom państwa.</i><p>
<b>ŚWIAT</b><p>
<b>Więcej nowych podań o zasiłki.</b><p>
Departament Pracy USA poinformował, że ilość nowo składanych podań o zasiłki dla bezrobotnych (jobless claims) w ostatnim tygodniu wzrosła do 379 tys. Była to wartość wyższa od oczekiwanej (372 tys.). Dodatkowo wartość 4 - tygodniowej średniej kroczącej wyniosła 377 tys. i tym samym osiągnęła najwyższy od kwietnia 1996 r. poziom. Naszym zdaniem ta informacja sama w sobie nie może przyczynić się do wzrostu wskaźnika bezrobocia. Tym niemniej uważamy, że jeżeli następne, publikowane w okresach tygodniowych dane pokazywałyby dalszy wzrost składanych podań niewątpliwie znajdzie to swoje odbicie we wzroście liczby osób pozostających bez pracy.<p>
<b>Kto zarabia, a kto traci na chorobach?</b><p>
Szalejące choroby BSE oraz pryszczyca powodują, że na kontynencie europejskim kontynencie jak i w Stanach Zjednoczonych maleje zainteresowanie konsumentów zarówno mięsem wołowym jak i wieprzowym. Tracą oczywiście producenci mięs czerwonych. Tym samym nie należy być zdziwionym, iż producenci innych gatunków mięs "zacierają ręce z zadowolenia". Drób, mięsa: strusia, aligatora oraz kangura to obecnie najbardziej poszukiwane przez konsumentów gatunki. W dniu wczorajszym poinformowano, że pierwsze ośrodki pryszczycy zostały odkryte w Republice Irlandzkiej (wcześniej Wielkiej Brytanii, Francji oraz Holandii). Istnieje podejrzenie, że choroba może się znajdować już w Niemczech, co by oznaczało, że Polskę dzieli od niej jedynie jedna i to niezbyt szczelna granica. Także polscy producenci drobiu wykorzystali nadarzającą się im okazję i podnieśli już pod koniec ubiegłego roku ceny. Niestety już w lutym br. zaczęły one spadać.
W Polsce sytuacja wygląda zupełnie inaczej niż w pozostałych krajach zarówno Europy Zachodniej oraz w USA. Po pierwsze jak dotąd nie zanotowano przypadków zarażenia trzody chlewnej chorobą BSE ani tym bardziej pryszczycą. Powodem tego jest fakt, iż naszym kraju jako pasza jest używana w prawie 100 proc. przypadków nie mączka zwięrzęco-kostna będąca jedną z głównych dróg przenoszenia choroby BSE ale naturalne produkty. Dodatkowo mniejsza jest także zasobność portfeli obywateli. Alternatywne, egzotyczne gatunki mięs są oczywiście kupowane, ale przez bogatszą część społeczeństwa. Co innego białe mięso drobiowe. Nie dość, że tanie to o wiele zdrowsze od czerwonego. Przeprowadzone badania mówią o 67 proc. wzroście spożycia mięsa drobiowego w Polsce w ciągu ostatnich trzech lat. Z drugiej strony spożycie mięsa wołowego na głowę statystycznego polaka rocznie spadło w tym samym okresie jedynie o 1 kg. do poziomu 7 kg. <p>
<img src=”images/wykresy/wgi logo.gif”><p>
<b>Przygotowuje: Richard Mbewe, Marek Nienałtowski</b>
<i> Warszawska Grupa Inwestycyjna Sp. z o.o. nie ponosi odpowiedzialności za skutki finansowe de-cyzji podjętych w oparciu o przedstawione prognozy.</i>