ES-System, działający w branży oświetleniowej, liczy, że rok zakończy wzrostem wyników. Pierwsze trzy miesiące nie były jednak najlepsze.
— W tym okresie niekorzystne zjawiska to oczywiście kryzys i przedłużająca się zima. Obserwujemy również przesuwanie się inwestycji. Wpływ na to ma sytuacja w sektorze finansowym — mówi Bogusław Pilszczek, prezes ES-System.
Na koniec 2008 r. spółka miała 14,3 mln zł zysku netto i 175,4 mln zł przychodów. Prezes nie chce przewidywać wyników z I kwartału. Motorem napędowym będzie eksport,
który w 2011 r. ma sięgać 30 proc. obrotów. Prezes liczy, że uda się szybciej. W 2008 r. eksport wyniósł 22-23 proc