Niemieckie organy regulacyjne badają rolę EY jako audytora Wirecard, który upadł w czerwcu po odkryciu zniknięcia 1,9 mld euro wcześniej zaksięgowanych jako gotówka.

EY oświadczył, że nałoży na siebie obowiązek korzystania z analityki danych do wykrywania potencjalnych oszustw. Zamierza również wykorzystywać więcej danych zewnętrznych i dopasowywać zapisy transakcji bankowych do danych dostarczonych przez klientów.
„Wszystko to znacząco podnosi poprzeczkę i wykracza poza obecnie akceptowane standardy zawodowe” – stwierdził dyrektor generalny Carmine Di Sibio.
Niemieckie dochodzenie w sprawie audytów w Wirecard prawdopodobnie potrwa kilka miesięcy.