2023 r. był dla polskiej branży stolarki otworowej drugim z rzędu rokiem spadków. Z taśm produkcyjnych rodzimych firm zjechało 20,5 mln sztuk okien i drzwi, czyli o ponad 15 proc. mniej niż rok wcześniej. Spadek w stosunku do rekordowego 2021 r. wyniósł prawie 22 proc.
Choć początek zeszłego roku był też bardzo trudny dla nowosądeckiego Fakro – w lutym firma ograniczyła skalę produkcji i nie wykluczała nawet wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy – ostatecznie wytwórca okien dachowych wyszedł z opresji obronną ręką.
Polska
– Podsumowujemy miniony rok i na razie mogę tylko powiedzieć, że oczekuję przychodów oraz zysku netto na takim samym poziomie jak rok wcześniej, choć oczywiście wolumen był niższy. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że cała branża w Polsce zanotowała w 2023 r. spadek sprzedaży, to nasz rezultat uważam za sukces – mówi Janusz Komurkiewicz, członek zarządu Fakro i prezes związku Polskie Okna i Drzwi.
W 2022 r. jednostkowe przychody ze sprzedaży nowosądeckiego producenta okien dachowych wyniosły prawie 825 mln zł i były o prawie jedną dziesiątą wyższe niż rok wcześniej – wynika z danych KRS. Firma wypracowała też 11,28 mln zł zysku netto, co oznaczało jednak spadek w stosunku do wyniku osiągniętego w 2021 r. o ponad 5,6 proc. (czysty zysk wyniósł wtedy prawie 11,96 mln zł).
– Liczę, że bieżący rok okaże się lepszy niż poprzedni. Spodziewam się, że wartość sprzedaży wzrośnie o około 5 proc. Pierwsze miesiące są wprawdzie tylko nieznacznie lepsze niż analogiczne rok wcześniej, ale liczymy, że za sprawą zapowiadanej przez rząd nowej edycji taniego kredytu mieszkaniowego nasza sprzedaż wzrośnie znacząco w drugim półroczu. Na temat oczekiwanego w 2024 r. wyniku finansowego nie chcę się na razie wypowiadać – mówi Janusz Komurkiewicz.
Stany Zjednoczone
5-procentowy wzrost sprzedaży oznaczałby, że Fakro osiągnie w tym roku przychody na poziomie około 865 mln zł. Choć firma zbliża się do psychologicznej granicy 1 mld zł sprzedaży, wiceprezes nie chce przewidywać, kiedy osiągnie ten poziom. Z pewnością do wzrostu przychodów przyczyni się amerykańska inwestycja.
– W IV kwartale tego roku powinna ruszyć fabryka składanych schodów strychowych w Elizabeth City w Karolinie Północnej. To inwestycja warta kilka milionów dolarów, dzięki której umocnimy pozycję jednego z największych wytwórców tego produktu na świecie – mówi członek zarządu Fakro.
Firma produkuje obecnie takie schody w dwóch fabrykach: w Nowym Sączu oraz we Lwowie i sprzedaje je pod własnym brandem zarówno w Europie, jak też w Stanach Zjednoczonych.
Ukraina
Lwowski zakład ucierpiał we wrześniu zeszłego roku w wyniku rosyjskiego nalotu i wywołanego przez to pożaru. Spłonęła hala produkcyjna oraz magazyn surowców produkcyjnych i wyrobów gotowych, a także około 300 ton darów (m.in. generatory prądu) zgromadzonych przez Caritas.
– To właśnie przede wszystkim te dary były celem nalotu rosyjskich agresorów. Łączne straty wyniosły 30 mln zł. Nie zdecydowaliśmy się jednak na odbudowę wszystkich zniszczonych obiektów – mówi Janusz Komurkiewicz.
Odbudowana i wyposażona w nowe, przywiezione z Polski linie produkcyjne została tylko hala fabryczna. Wiązało się to z kosztem kilkunastu milionów złotych. Ponieważ jednak popyt na okna dachowe jest obecnie w Ukrainie o około jedną trzecią mniejszy niż przed rosyjską agresją, szefostwo Fakro uznało, że nie ma po potrzeby stawiania nowego magazynu.
– Obecnie nasze moce wytwórcze w Ukrainie są adekwatne do popytu. Sprzedajemy prawie wyłącznie na zachodzie Ukrainy. O zwiększeniu zdolności produkcyjnych oraz ewentualnej budowie hali magazynowej będziemy myśleli już po tym, gdy skończą się działania wojenne i zapotrzebowanie na wszelkiego typu materiały budowlane, w tym stolarkę otworową, wzrośnie – mówi członek zarządu Fakro.
Przypomnijmy, że lwowskie obiekty Fakro nie były ubezpieczone i nowosądecka firma musiała je odbudowywać z własnych funduszy.
– To po zeszłorocznym nalocie i pożarze KUKE uznała jednak, że zaoferuje polskim przedsiębiorcom działającym w Ukrainie specjalną ofertę ubezpieczeniową. Ponieważ jednak ryzyko jest tam wciąż bardzo wysokie, wykupienie polisy wiąże się z bardzo dużymi kosztami – mówi Janusz Komurkiewicz.
Założone w 1991 r. przez przez Ryszarda i Krystynę Florków oraz Krzysztofa Kronenbergera Fakro to dziś międzynarodowa grupa i jeden z trzech największych wytwórców okien dachowych na świecie. Oprócz nich ma w ofercie także m.in. drzwi, bramy garażowe oraz schody strychowe.
Plany wzrostu sprzedaży firmy Fakro w tym roku oceniam jako realne, choć wymagające wysiłku. Trzeba pamiętać, że przedsiębiorstwo Ryszarda Florka działa faktycznie na rynku duopolu, na którym mierzy się ze znacznie większą grupą Velux. To trudny rywal, który w dodatku regularnie dokonuje przejęć kolejnych firm, także w Polsce, i staje się coraz silniejszy.
Plany inwestycji produkcyjnych za oceanem uważam za bardzo dobry i perspektywiczny pomysł. Przypominam, że Press Glass Arkadiusza Musia, czyli inna polska firma z pokrewnej branży, również zaczynał podbój tamtejszego rynku od niewielkiej fabryki. Stany Zjednoczone są opóźnione w stosunku do Europy pod względem termomodernizacji i z pewnością za jakiś czas również będą musiały pójść tą drogą. To, że firma Fakro postawi teraz stopę na amerykańskiej ziemi, da jej większe szanse na kolejne inwestycje i zdobycie dużych kontraktów, gdy już rozpocznie się tam masowa termomodernizacja.