Z danych Polskiego Związku Faktorów (PZF) wynika, że branża faktoringowa w pierwszym kwartale tego roku zanotowała wzrost aż o jedną trzecią w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Firmy faktoringowego nabyły wierzytelności o łącznej wartości 105 mld zł, czyli o 32,8 proc. więcej niż rok wcześniej. Z ich usług korzysta obecnie prawie 21 tys. krajowych przedsiębiorstw. Przekazały one do sfinansowania 5,5 mln faktur.
Konrad Klimek, przewodniczący Komitetu Wykonawczego PZF, tłumaczy, że popyt na faktoring wśród firm bardzo rośnie, bo pozwala on w sposób elastyczny i w trybie natychmiastowym zamienić należności na gotówkę.
– Ma to ogromne znaczenie dla naszych klientów funkcjonujących w trudnym otoczeniu i borykających się m.in. z galopującą inflacją. Do rekordowych wyników branży, oprócz naturalnego jej rozwoju, niewątpliwie przyczynił się wzrost cen towarów i usług – mówi Konrad Klimek.
Jego zdaniem cały bieżący rok może być dla sektora faktoringowego najlepszy w historii. I to pomimo obaw związanych ze skutkami gospodarczymi i politycznymi zbrojnej napaści Rosji na Ukrainę.
– Problemem są nadal odczuwalne przez przedsiębiorców skutki recesji gospodarczej wywołanej pandemią, a także rosnąca niepewność odnośnie wpływu, jaki Polski Ład może mieć na naszą branżę – mówi Konrad Klimek.
PZF zrzesza większość podmiotów świadczących usługi faktoringowe w Polsce. Skupia obecnie pięć banków komercyjnych i 21 wyspecjalizowanych firm udzielających finansowania.