Zarówno IDMSA, jak i Hawe zamknęły wczorajszą sesję na wyraźnych plusach. Tymczasem rynek może się czuć zaskoczony, bo rozstanie Marka Falenty z Domem Maklerskim IDMSA ma charakter nagły.
— Ja też byłem zaskoczony ruchem Marka Falenty, ale przecież każdy inwestor realizuje własną i niezależną strategię — twierdzi Grzegorz Leszczyński, prezes IDMSA.
Deklaruje, że kupi część akcji należących jeszcze do odchodzącego wspólnika. W rękach Marka Falenty jest dziś 9,6 proc. kapitału brokera, czyli pakiet o wartości 26 mln zł. Grzegorz Leszczyński ma 10,5 proc., a Rafał Abratański — 6,8 proc.
— Zamierzam sprzedać cały pakiet akcji IDM i skoncentrować się na Hawe, które ma większy potencjał wzrostu. Papiery IDM odkupią ode mnie prezes Grzegorz Leszczyński oraz inwestorzy rekomendowani przez ten dom maklerski. W tym tygodniu zamierzam zamknąć sprzedaż walorów IDM, a w kolejnych tygodniach będę dokupywał akcje Hawe — mówi Marek Falenta.
Hawe to telekomunikacyjna firma, specjalizująca się w budowie i dzierżawie światłowodów. Marek Falenta kontroluje dziś 14 proc. jej kapitału, a za pieniądze uzyskane ze sprzedaży papierów IDMSA inwestor mógłby zwiększyć zaangażowanie do ok. 8 proc. (przy wczorajszym kursie). Władze Hawe zapowiadały ostatnio, że wspólnie z TP Teltech i Alcatel- Lucent utworzą specjalny podmiot, który ma budować regionalną sieć szerokopasmową w Polsce wschodniej. Ze sprzedaży tej infrastruktury Hawe mogłoby uzyskać około 150 mln zł. Ponadto zastrzyk gotówki może też wpłynąć od spółek Zygmunta Solorza- -Żaka, które chcą od Hawe dzierżawić dwie-cztery wiązki światłowodowe.
— Ja z kolei koncentruję się właśnie na IDM. Nie da się ukryć, że rynek jest teraz dla nas trudny, ale mamy nadzieję, że wkrótce wróci koniunktura, a z nią — pieniądze — mówi Grzegorz Leszczyński.
Marek Falenta jest znany m.in. jako założyciel wierzytelnościowego Electusa, którego kilka lat temu sprzedał IDM, w zamian za akcje brokera.