Stalexport sukcesywnie wychodzi z inwestycji hutniczych. Do końca roku ma sprzedać 90 proc. udziałów w Ferrostalu.
Zarząd Stalexportu, którym kieruje Emil Wąsacz, zapowiada, że do końca roku sprzeda 90 proc. udziałów w Ferrostalu — firmie, która powstała z połączenia Elstalu i Ferropolu. Ma ona bardzo nowoczesną stalownię, zatrudnia około 300 osób. Trzech potencjalnych inwestorów zakończyło już due diligence.
— W najbliższych dniach będziemy analizowali oferty — mówi Emil Wąsacz, szef Stalexportu.
Jego zdaniem, do końca roku transakcja zostanie sfinalizowana. Wcześniej zarząd katowickiej spółki sprzedał akcje Huty Szczecin oraz Huty Ostrowiec (HO). W przypadku tej ostatniej Stal- export czeka jeszcze na rozliczenie z Agencją Rozwoju Lokalnego z Ostrowca Świętokrzyskiego, która nabyła od giełdowej spółki akcje HO.
16 listopada ma zapaść ostateczna decyzja w tej sprawie w sądzie arbitrażowym.
Według prezesa Wąsacza, Stal- export w najbliższych latach skoncentruje się na handlu wyrobami hutniczymi na rynku krajowym oraz na działalności autostradowej. Firma jest zainteresowana także współpracą z koncernem LNM, inwestorem Polskich Hut Stali. Prowadziła już wstępne rozmowy na ten temat.
— Obroty handlowe z PHS stanowią około 50 proc. przychodów Stalexportu. Dlatego LNM może być naszym naturalnym partnerem — dodaje Emil Wąsacz.
W ocenie zarządu, sytuacja finansowa spółki ustabilizowała się.
— 2003 r. zakończymy dodatnim wynikiem finansowym. Przychody ze sprzedaży powinny wynieść około 800 mln zł — prognozuje Mieczysław Skołożyński, wiceprezes ds. finansowych Stalexportu.
W pierwszym półroczu spółka osiągnęła 419 mln zł przychodów, a zysk na sprzedaży wniósł 7,7 mln zł.