Fiat chce być w KSSE
Władze Bielska-Białej chcą rozszerzenia Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej o trzy zakłady działające dziś w tym mieście, w tym o fabrykę Fiata. Ministerstwo Gospodarki uważa, że Fiat ma małe szanse na znalezienie się w SSE.
Przedstawiciele włoskiego koncernu twierdzą, że rozważają rozpoczęcie w Bielsku-Białej produkcji małych silników wysokoprężnych. Mieliby to robić wspólnie z innym koncernem samochodowym. Partnerzy Fiata nie chcą jednak inwestować poza SSE. Po zakończeniu produkcji malucha, zatrudnienie w bielskich zakładach może się znacznie zmniejszyć. Fiat będzie tam wytwarzał model Uno, a część pracowników przeniesie do Tych, gdzie produkowane jest Seicento.
Szansa w strefie
Radni Bielska chcieliby rozszerzyć Katowicką SSE nie tylko o Fiata, ale także o miejską spółkę wodociągową Aqua i zakład przemysłu wełnianego Finex. Aqua, w której 90 proc. udziałów ma miasto, otrzymała niedawno kredyt z Banku Światowego i planuje szerokie inwestycje, między innymi wykupienie wodociągu Krak. Finex jest w kiepskiej kondycji finansowej, a radnym zależy na uzdrowieniu przemysłu lekkiego w Bielsku-Białej.
— Mamy już wszystkie konieczne dokumenty i wysłaliśmy wniosek o rozszerzenie strefy do Ministerstwa Gospodarki — twierdzi Włodzimierz Żak z KSSE.
— Przygotowujemy wniosek dla KERM-u o nowelizację rozporządzenia dotyczącego Katowickiej SSE. Pod koniec października powinny się zakończyć uzgodnienia międzyresortowe — mówi Teresa Korycińska, dyrektor Departamentu Rozwoju Regionalnego w MG.
Szanse Bielska-Białej na rozszerzenie strefy są jednak niewielkie. Decydujące znaczenie może mieć niechęć Unii Europejskiej do stref.
— Sam fakt, że Bielsko-Biała czy Fiat chce mieć strefę, nie jest wystarczającym argumentem. Ale jeśli dzięki temu korzyść odniesie cała polska gospodarka, to rozszerzenie strefy jest możliwe — zaznacza Teresa Korycińska.
Bez gwarancji
W specjalnych strefach ekonomicznych inwestują już Isuzu, Opel, VW i Toyota. Zbigniew Lazar z GM Poland twierdzi, że nie tylko ulgi w strefie zdecydowały o ulokowaniu zakładów Opla w Gliwicach. Korzystne warunki podatkowe nie zagwarantują sukcesu inwestycji.
— Korzyści pojawiają się dopiero wtedy, gdy zakład zaczyna przynosić dochód. Na to jednak potrzebne jest kilka lat — uważa Zbigniew Lazar, który nie chciał skomentować starań Fiata.