Uniknięcie spłaty zobowiązań gwarantuje pokaźne zyski. Wystarczy sprytnie ukryć majątek firmy przed wierzycielami, co przy obecnym stanie prawnym nie jest trudne. Ogłoszenie upadłości „wydrenowanej” firmy nic nie pomaga. Wierzyciele odchodzą z kwitkiem, gdyż nie ma już środków na ich zaspokojenie. Potencjalnie najsmaczniejszym kąskiem hochsztaplerów są firmy ubezpieczeniowe, leasingowe, banki, różnego rodzaju fundusze i kasy.
Już w starożytności uważano świadome i umyślne bankructwo za największe szelmostwo i niebezpieczne przestępstwo gospodarcze. Niestety, w XXI wieku nadal niezwykle trudne jest zapobieżenie umyślnej plajcie. Wierzyciele są zazwyczaj bezsilni. Istnieje bowiem wiele metod na wyprowadzenie z firmy majątku i uniknięcie spłaty zobowiązań. Praktyka pokazuje, że ogłoszenie upadłości „drenowanej” firmy często następuje zbyt późno, gdy majątku już nie ma lub pozostało go tak mało, że nie starcza nawet na pokrycie kosztów postępowania upadłościowego. Jeżeli dłużnik perfekcyjnie przygotuje firmę do upadłości i wyprowadzi z niej majątek to niezwykle trudno jest udowodnić mu świadome działanie na szkodę wierzycieli. Dlatego w interesie wierzycieli leży poznanie tych sposobów.
Drenaż firmy może obejmować praktycznie wszelkie składniki majątkowe: nieruchomości, ruchomości, środki trwałe i prawa majątkowe. Najczęściej spotykanym sposobem jest zakładanie nowych firm i przenoszenie na nie majątku. Może to nastąpić np. w formie zakupu akcji lub udziałów tych podmiotów po znacznie zawyżonych cenach, wnoszenie do nich aportu w postaci nieruchomości lub innych składników majątkowych. Dłużnik wnosi aport do podstawionej spółki w taki sposób, aby ilość uzyskanych w zamian głosów nie przekraczała większości, mającej wpływ na losy spółki.
— W ten sposób nie zaniżając wartości majątku, dłużnik legalnie wykorzystuje go do dalszej działalności prowadzonej poza firmą. Mimo że te udziały lub akcje formalnie mają znaczną wartość, to jednak w związku z ograniczeniem praw wynikających z ich posiadania są właściwie niewiele warte i trudno znaleźć na nie nabywców — mówi Benedykt Fiutowski, prawnik z kancelarii Forystek, Góralczyk, Rychlicki, Gudzowska, Fiutowski, Jamorski.
Jednym z popularniejszych sposobów wyprowadzania majątku jest transferowanie środków finansowych do rajów podatkowych. Firma, np. z Liechtensteinu czy Wysp Owczych, świadczy fikcyjne usługi na rzecz polskiej spółki i wystawia faktury ze znacznie zawyżonymi cenami tych usług.
— Transfer pieniędzy do rajów podatkowych jest niezwykle popularny. Jednak nie należy zapominać o wielu innych jeszcze metodach drenażu. Doskonałą ucieczką przed wierzycielami jest także udzielanie fikcyjnych pożyczek, ustalanie wysokich kar umownych, obciążanie majątku na rzecz osób trzecich, hipoteki, przewłaszczenia — wylicza Irena Buczyńska, syndyk z Warszawy.
Andrzej Koniecki, prezes Ogólnopolskiej Federacji Stowarzyszeń Syndyków i Likwidatorów, potwierdza, że częste są przypadki podpisywania przez dłużników umów na fikcyjne usługi.
— Firmie zewnętrznej płaci się wtedy znacznie zawyżone kwoty, np. za sporządzanie fikcyjnych biznesplanów czy też za usługi konsultingowe. Wyprowadzanie środków może polegać na zakupie nieruchomości lub innych środków trwałych za sztucznie wygórowane kwoty. Bywa, że kapitał wnoszony do dewelopera lub spółdzielni mieszkaniowej wykorzystywany jest w całkowicie inny sposób od deklarowanego — dodaje Andrzej Koniecki. Praktycznie każdy syndyk masy upadłościowej ma lub miał do czynienia ze zjawiskiem wyprowadzania majątku na szkodę wierzycieli.
— Wielokrotnie spotkałem się z takimi działaniami. Najczęściej wygląda to tak, że nieuczciwy dłużnik sprzedaje majątek osobie podstawionej, zazwyczaj członkowi rodziny lub zaufanemu znajomemu. Ten następnie dokonuje dalszej jego sprzedaży. Praktycznie uniemożliwia to odzyskanie go przez wierzycieli — opowiada syndyk z Poznania.
Syndyk z Wrocławia zapewnia, że pomysłowość nieuczciwych dłużników jest ogromna.
— Spotykam się z tym zjawiskiem. Bardzo często dochodzi do pozornej sprzedaży nieruchomości lub oddania jej w dzierżawę członkowi rodziny. Wyprowadzenie maszyn czy towarów polega np. na dokonaniu przewłaszczenia, co powoduje, że sąd nie może włączyć tego składnika majątkowego do masy upadłości — mówi syndyk z Wrocławia.
Prawo przewiduje odpowiedzialność osób zarządzających firmami za działanie na szkodę wierzycieli. Kary grożą m.in. za niezłożenie w odpowiednim czasie wniosku o ogłoszenie upadłości spółki. Art. 17 prawa upadłościowego nakłada na osoby zarządzające obowiązek wykazania, że nie z ich winy wierzyciele ponieśli szkody wynikające z niezłożenia wniosku o upadłość spółki dłużnika.
— Odpowiedzialnością karną objęte jest przenoszenie majątku spółki na inną firmę, specjalnie do tego celu utworzoną. Pozorne bankructwo zagrożone jest karą pozbawienia wolności do 5 lat. Jednak udowodnienie tego przestępstwa jest bardzo trudne — dodaje Benedykt Fiutowski.