Firmy integrują się na sztucznych stokach

Małgorzata Zgutka
opublikowano: 2000-12-08 00:00

Firmy integrują się na sztucznych stokach

Coraz większym zainteresowaniem cieszą się sztuczne stoki narciarskie w miastach. Ich właściciele liczą, że z wyciągów będzie korzystało więcej zorganizowanych grup, a to zapewni im ciągły zysk.

Najdłużej, bo od 1993 r., działa ośrodek narciarski Malta Ski w Poznaniu. Do wyboru są tam dwa wyciągi: orczykowy i krzesełkowy. Stok ma długość 150 m. Warszawiacy od 1999 r. mogą korzystać z ośrodka na Szczęśliwicach, wyposażonego w dwa wyciągi, które wwożą narciarzy na stok wysokości 75 m. Długość zjazdu wynosi 227 m.

Czekanie na zysk

Właściciele ośrodka narciarskiego na Szczęśliwicach planują, że inwestycja będzie zwracała się przez 10 lat.

— W 1999 r. kampania i akcje marketingowe promujące wyciąg nie były tak intensywne, gdyż obiekt sportowy nie był jeszcze skończony. W tym roku otworzyliśmy restauracje, taras, wypożyczalnie sprzętu i ruszyliśmy z akcjami reklamowymi — informuje Jarosław Rubacha z ośrodka narciarskiego na Szczęśliwicach.

Sytuacja na Malcie wygląda podobnie.

— Nie dokładamy do ośrodka, ale uruchamiając wyciąg myśleliśmy, że inwestycja szybciej się zwróci. Planowaliśmy, że będzie to trwało 5-7 lat. Tymczasem na całkowity zwrot kosztów musimy poczekać jeszcze 2 lata — tłumaczy Mirosław Najdek z centrum narciarstwa Malta Ski.

Zajęcia dla grup

Wyciąg na Malcie działa przez cały rok. W lecie narciarze jeżdżą na specjalnej wykładzinie. W zimie, gdy temperatura spada poniżej zera, stok jest sztucznie naśnieżany. Jest on także oświetlony.

— Najwięcej osób korzysta ze stoku zimą, średnio 50 na godzinę. 60 proc. odwiedzających to ludzie do 24 roku życia. Około 80 proc. naszych gości to mężczyźni — mówi Mirosław Najdek.

Ośrodek cały czas stara się pozyskać nowych klientów. Nastawia się na zorganizowane grupy.

— Prowadzimy sekcje narciarskie dla dzieci powyżej 3 roku życia oraz dla młodzieży szkolnej. Zajęcia na stoku i naukę jazdy na nartach wykupują także uczelnie wyższe. Naszymi klientami są również firmy, które fundują pracownikom szkolenia narciarskie — tłumaczy Mirosław Najdek.

Zorganizowane grupy liczą minimum 10 osób, a ich szkolenie trwa co najmniej 10 tygodni. Zajęcia w grupie z instruktorem kosztują 19 zł za godzinę. Indywidualna godzina na stoku, przed 15.00 w dzień powszedni to koszt 15 zł, nauka po 15.00 kosztuje 19 zł. W weekend wyciągi są droższe. Młodzież płaci 18 zł, a dorośli 25 zł. W cenę wyciągu wliczone jest już wypożyczenie sprzętu narciarskiego.

Podczas weekendu ze sztucznego stoku w Warszawie korzysta około 1,5 tys. osób.

— Mamy dwa sposoby płacenia za wyciąg. Pierwszy — to bilety punktowe. Klient kupuje karnet za 50 zł i za każdym zjazdem suma ta pomniejsza się o 2 zł, bo tyle kosztuje jedno wwiezienie na górę. Drugi sposób — to bilety czasowe. Klient zaopatruje się w karnet na jedną godzinę, który kosztuje 19 zł dla osób dorosłych i 12 zł dla dzieci. Za wypożyczenie sprzętu narciarskiego trzeba zapłacić oddzielnie. 1 godzina dla dorosłych kosztuje 8 zł, a dla dzieci 6 zł — tłumaczy Jarosław Rubacha.

Poszusować można również w innych miastach. Nie są to jednak czynne cały rok wyciągi ze sztuczną nawierzchnią. W samych Kielcach i okolicach miasta działa 7 wyciągów. Najpopularniejsze to położone 1 km od centrum dwa wyciągi na górze Telegraf.

— Niestety, w tym roku wyciągi jeszcze nie ruszyły. Przy kiepskich warunkach śniegowych możemy włączyć sztuczne naśnieżanie. Brakuje jednak minusowych temperatur — narzeka Paweł Kozłowski, właściciel wyciągów.

Imprezy dla firm

Zajęcia dla grup są tańsze niż indywidualne korzystanie z wyciągów.

— Dla swoich pracowników karnety wykupiły m.in. Kompania Piwowarska i Wrigley — informuje Artur Mołczanowski z ośrodka Malta Ski.

Firmy organizują w ośrodku także jednodniowe imprezy integracyjne.

— Mamy pole piknikowe, które wynajmujemy firmom. Udostępnienie go na jeden wieczór kosztuje 3 tys. zł. Firmy zwykle zamawiają również organizację całej imprezy, czyli muzykę, jedzenie i dodatkowe atrakcje, takie jak np. strzelanie z łuku, broni pneumatycznej czy tańce. Podczas takiej imprezy mogą również skorzystać ze stoku narciarskiego. Nierzadko firmy chcą zorganizować zawody narciarskie. Za tę usługę muszą zapłacić 8-9 tys. zł — wyjaśnia Artur Mołczanowski.

Możliwość wynajęcia stoku przez firmy istnieje także w Warszawie.

Małgorzata Zgutka

[email protected]