Firmy liczą straty

Maciej Zbiejcik
opublikowano: 2002-05-13 00:00

Spółki spożywcze mają fatalny początek roku. Niski popyt oraz kłopoty z eksportem i jego opłacalnością dobijają wiele spółek. Przyszłość też nie rysuje się najlepiej.

Początek roku był bardzo zły dla spółek drobiarskich. Wszystkie zanotowały wysokie straty.

Szczególnie może to dziwić w przypadku Indykpolu oraz Drosedu. Oba przedsiębiorstwa zaliczane są do ścisłej czołówki branży. Dzięki swoje silnej pozycji na rynku zdążyły przyzwyczaić inwestorów do uzyskiwania dobrych wyników, nawet przy niesprzyjających warunkach. Jednak tym razem czynniki zewnętrze były wyjątkowo niesprzyjające. Obie firmy musiały pogodzić się ze stratą na wszystkich poziomach prowadzonej działalności.

Również Ekodrob był zmuszony pogodzić się ze stratą na poziomie 4,8 mln zł. Słabe rezultaty to efekt nieopłacalnego eksportu, wysokiej konkurencji na krajowym rynku i niskich cen. Być może lepsze okażą się kolejne miesiące roku. Niewykluczone, że afera związana z wykryciem BSE w kraju przyczyni się do wzrostu spożycia mięsa białego, co poprawi sprzedaż drobiarzom.

Nieco lepiej zaprezentowali się producenci słodyczy. Mieszko oraz Wawel zdołały wypracować zyski, a Jutrzenka wykazała straty. Na trudnym rynku spożywczy szczególnie mogą imponować wyniki raciborskiej spółki. Mieszko zarobił na działalności operacyjnej aż 3,5 mln zł (rok wcześniej 1 mln zł). Równie imponująco śląski producent słodyczy zaprezentował się pod względem przychodów. Nagrodą za dobre wyniki było zaproponowanie w ostatnich dniach przejęcia firmy przez zachodniego inwestora.

Niestety taką dynamiką nie mogą pochwalić się pozostałe spółki cukiernicze. Szczególnie budzi niepokój słabnąca kondycja finansowa Jutrzenki.

W strukturze przychodów firm produkujących słodycze coraz większą rolę zaczyna odgrywać eksport. To właśnie on może być w kolejnych miesiącach barometrem wyników tych spółek.