Firmy mają liczne obowiązki obronne

Krzysztof Buczek
opublikowano: 2003-03-19 00:00

W przypadku zagrożenia państwa polskie prawo nakłada na przedsiębiorców obowiązki z zakresu obrony kraju i finansowania zadań na potrzeby wojska. Wszystko wskazuje na to, że w przypadku wybuchu wojny w Iraku nie będzie takiej konieczności.

Angażowanie firm do potrzeb konfliktu zbrojnego z udziałem Polski reguluje Konstytucja. Wymaga to jednak wprowadzenia stanu wojennego. Stosowna ustawa z 2002 r. umożliwia wprowadzenie nakazu zawieszenia działalności gospodarczej, zajęcie nieruchomości, rekwirowanie środków transportu, ustanowienie zarządu komisarycznego, zlecanie firmom zadań obronnych czy obowiązkowych dostaw.

Ponieważ w związku z ewentualną wojną w Iraku stanu wojennego nie ogłoszono, obowiązki mogą być nakładane na firmy o szczególnym znaczeniu gospodarczo-obronnym. Lista zawiera nazwy 168 przedsiębiorstw. Katalog firm powstał na podstawie ustawy o organizowaniu zadań na rzecz obronności państwa, realizowanych przez przedsiębiorców. Do obrony państwa zaprzęgnięte mogą być przede wszystkim przedsiębiorstwa paliwowe, transportowe, energetyczne, łącznościowe.

— Wykaz nie obejmuje firm prywatnych, którym można by zlecać wiele zadań obronnych —mówi Sławomir Kułakowski, prezes Polskiej Izby Producentów na Rzecz Obronności Kraju.

Firmy z listy będą musiały przystosować się do funkcjonowania w sytuacji zagrożenia bezpieczeństwa państwa (mobilizacja gospodarki), podporządkować się zadaniom związanym z obronnością (militaryzacja) oraz przygotować pracowników (szkolenia obronne). W grę wchodzi też obowiązek wsparcia stacjonujących w Polsce wojsk sojuszniczych, np. poprzez udostępnienie infrastruktury, przygotowanie zabezpieczenia logistycznego, zapewnienie ochrony obiektów. Tego typu obowiązki, choć w mniejszym zakresie, spadną na wszystkie firmy, nawet nie ujęte w wykazie.

— Zadania te mogą polegać na zwiększeniu produkcji, przestawieniu produkcji na potrzeby wojska i ludności, wydłużeniu czasu pracy, gromadzeniu rezerw paliwa, tworzeniu zmilitaryzowanych oddziałów np. do napraw sieci energetycznych, dróg, mostów itp. Opracowywane są też wytyczne określające, co ma znaleźć się w planach funkcjonowania firm w sytuacji zagrożenia kraju — mówi Krzysztof Jankowski, zastępca dyrektora Departamentu Spraw Obronnych i Ochrony Informacji Niejawnych w Ministerstwie Skarbu Państwa.

Zlecenia te mają być w większości finansowane z budżetu. Zdaniem Sławomira Kułakowskiego, zbytnia ogólnikowość przepisów nie pozwala ustalić, na jakich zasadach będzie on płacić przedsiębiorcom za realizację nałożonych na nich zadań. Nie wiadomo, w jaki sposób będą wyceniane i wyliczane koszty ich realizacji.

— Obecnie nie ma też opracowanego jeszcze programu mobilizacji gospodarki, który regulowałby kwestie finansowania zadań obronnych ponoszonych przez firmy np. na utrzymanie potencjału produkcyjnego. Stary wygasł w 2002 r. — mówi Sławomir Kułakowski.

Ewentualny udział polskiego wojska w operacjach przeciwko Irakowi stawia Polskę w szczególnej sytuacji. Angażujemy się w konflikt zbrojny, mimo że formalnie nie ma wojny polsko-irackiej.

— Zgodnie z konwencjami haskimi, państwa znajdują się w stanie wojny, gdy zostanie ona wypowiedziana albo nie zostaną wypełnione warunki ultimatum. W takiej sytuacji znajdują się obecnie USA i Wielka Brytania. Pozostałe państwa wysłały jednostki, które nie będą brały udziału w działaniach wojennych. Jednak nawet udział polskich żołnierzy w walce nie musi oznaczać, że Polska znajdzie się w stanie wojny z Irakiem — mówi prof. Jan Białocerkiewicz z Katedry Prawa Międzynarodowego Uniwersytetu M. Kopernika w Toruniu.