Kryzys to podobno dobry moment, aby poszukać nowych rynków zbytu. Gdzie ich szukać? Najlepiej w Państwie Środka. Tam popyt jest ogromny, a gospodarka dzielnie opiera się załamaniu. Jak się tam dostać? Najlepiej tylną furtką, czyli przez Hongkong.
— Choć coraz więcej polskich przedsiębiorców postrzega Chiny jako dobrego partnera handlowego, to dla wielu taka współpraca pozornie wydaje się trudna. Tymczasem Hongkong, ze względu na międzynarodowe dziedzictwo, to drzwi do chińskiego rynku — zarówno dla importerów, jak i eksporterów — twierdzi Winchell Cheung, dyrektor Rady Rozwoju Handlu Hongkongu (HKTDC) na Niemcy i Europę Środkową.
Jego zdaniem, Hongkong przyciąga zagraniczne firmy m.in. bardzo niskimi podatkami (brak podatku VAT), przejrzystością prawa oraz łatwością założenia firmy. Potwierdzają to polscy przedsiębiorcy, którzy od lat współpracują z hongkońskimi firmami.
— Współpraca jest znacznie łatwiejsza i bezpieczniejsza niż z chińskimi przedsiębiorcami. Jedyne, na co trzeba zwrócić uwagę, to dokładne warunki umów dotyczące jakości, dostawy oraz ceny — przestrzega Krzysztof Wojtczak, dyrektor generalny firmy Axpol Trading, specjalizującej się w dostawach produktów promocyjnych.
21-23 września 2009 r. w Centrum Expo XXI w Warszawie odbędą się targi Lifestyle Expo przygotowane przez Radę Rozwoju Handlu Hongkongu. Podczas imprezy będzie można nawiązać współpracę z firmami z Hongkongu oraz Chin. Ofertę przedstawi około 180 azjatyckich przedsiębiorców.
Szczegóły? Kontakt do Piotra Sieraka: Tel. 022-357-74-05, [email protected]