"Zapewniamy, że reakcja FOR na list ministra Rostowskiego będzie szybsza niż odpowiedź ministra na nasze propozycje" - podkreślił FOR.
Z opublikowanego we wtorek na stronach resortu finansów listu
Rostowskiego do Balcerowicza wynika, że dopóki na Polskę nałożona jest procedura
nadmiernego deficytu, planowane przez rząd cięcie składki do OFE i zaoszczędzone
w ten sposób środki w całości będą przekazane na obniżenie długu publicznego i
deficytu sektora finansów publicznych.
"Dzięki regule wydatkowej te środki nie mogą być przejedzone. Póki Polska
(tak jak 23 inne kraje UE) - na skutek światowego kryzysu - podlegają unijnej
procedurze nadmiernego deficytu, całość tych środków będzie przekazywana na
obniżenie długu publicznego i deficytu" - napisał Rostowski w liście.
"Ale co po tym za trzy lata, kiedy reguła wydatkowa już nie będzie
obowiązywała? Musimy zdecydować jako społeczeństwo na co najlepiej te środki
wydawać. Czy lepiej je przekazywać do OFE, czy lepiej: dalej obniżać dług
publiczny i deficyt? Obniżyć podatki? Wykorzystywać te środki do
współfinansowania projektów unijnych? Inwestować w naukę i szkolnictwo wyższe
lub w infrastrukturę drogową czy kolejową? Inwestować w naprawdę efektywną
politykę pro-rodzinną, która zapewni, że w przyszłości będzie więcej
pracujących, i dzięki temu emerytury (z obu filarów nowego systemu) będą
wyższe?" - dodał.
Minister finansów w swoim liście przypomina także, że Komisja Europejska
nie zgodziła się na zmianę klasyfikacji części długu publicznego wynikającego z
II filara systemu emerytalnego.
"Musimy jako Polska szybko obniżyć deficyt sektora publicznego z około
7,9 proc. w 2010 roku do poniżej 3 proc. Komisja wymaga, aby tak się stało przed
2013 rokiem. Próbowaliśmy co prawda negocjować z KE inny sposób liczenia tej 1/3
długu publicznego, która wynika z II filara systemu emerytalnego. Ale niestety,
udało się jedynie wywalczyć innego rodzaju ustępstwa. Te sprawią, że w
przyszłości Polska nie będzie +karana+ w ramach nowo nałożonej procedury
nadmiernego deficytu za tę część jej długu i deficytu, która wynika z systemu
OFE. Nigdy jednak nie było szans na uzgodnienie innego sposobu liczenia długu
publicznego" - podkreślił minister finansów.
Na środę zaplanowano spotkanie Balcerowicza z mediami w Katowicach oraz
Gliwicach.
Zgodnie z propozycjami rządowymi, nad którymi we wtorek pracuje Rada
Ministrów, składka emerytalna przekazywana do OFE miałaby zostać czasowo
zmniejszona z 7,3 do 2,3 proc. Minister Michał Boni zaproponował w piątek, by do
2018 r. składka do OFE wzrosła do 5 proc. Jak mówił, nie ma możliwości powrotu
do obecnego poziomu - 7,3 proc. składki przekazywanej do OFE.
Resort finansów proponuje, żeby od 2018 r. jedynie 4,6 proc. składki
trafiało do OFE, a pozostałe 2,7 zapisywanych było na subkoncie w
ZUS