Forex czeka na RPP
Przypadające w poniedziałek w Wielkiej Brytanii święto bankowców, z okazji którego nie pracowały wczoraj londyńskie instytucje finansowe, było dodatkowym czynnikiem, który istotnie wpłynął na przebieg poniedziałkowych notowań na polskim foreksie. Do tej pory niewielką liczbę i wartość zawieranych transakcji determinowało najbliższe środowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, w czasie którego może zostać podjęta decyzja o podniesieniu stóp procentowych. Za taką możliwością przemawia wzrost inflacji w lipcu do poziomu 11,6 proc., najwyższego od dwóch lat.
Zgodnie z informacjami udzielonymi przez dealerów walutowych, wczoraj na rynku międzybankowym nie działo się prawie nic.
NA OTWARCIU sesji kurs dolara ustalił się na 4,39 zł, a więc o niecały 1 grosz wyżej w porównaniu z piątkową ceną zamknięcia 4,3810 zł. Walutę europejską wyceniono na 3,965 zł wobec 3,951 zł w piątek na zamknięciu handlu. Złoty jednak bardzo szybko odrobił początkowe straty. Na fixingu, tuż po godzinie 11.00, Narodowy Bank Polski ustalił kurs dolara na 4,3821 zł, a euro na 3,9562 zł. Przez resztę dnia kursy walut praktycznie się nie zmieniały. Około godziny 14.00 dolar kosztował 4,38 zł, euro 3,945 zł. O braku jakichkolwiek większych zmian kursu zdecydowały — obok bardzo płytkiego rynku, spłyconego dodatkowo nieobecnością dealerów londyńskich — niewielkie wahania parytetu euro/dolar na zagranicznych rynkach walutowych. Wczoraj kurs waluty europejskiej stał jak zaklęty w okolicach 0,9 dolara za jedno euro.
DEALERZY walutowi nie mieli wczoraj czasu zareagować na odpowiedź rządu na propozycje członków RPP, aby zliberalizować handel żywnością z zagranicą poprzez ustanowienie kontyngentów bezcłowych lub obniżenie ceł, co, zdaniem przedstawicieli rady, pozwoliłoby na pozostawienie stóp procentowych na obecnych poziomach. Posiedzenie rządu rozpoczęło się wczoraj dopiero o godzinie 15.30 i nie wiadomo było, czy po obradach odbędzie się konferencja prasowa.
OPINIE analityków i ekonomistów, czy stopy rynkowe zostaną podwyższone, są obecnie bardzo podzielone. O ile po publikacji wskaźnika inflacji za lipiec spodziewano się powszechnie podwyżki stóp, o tyle w obecnej sytuacji, gdy wiadomo, że w pierwszej połowie sierpnia spadły wyraźnie ceny żywności, interwencja RPP byłaby — według specjalistów — nieuzasadniona.