FT: spadek produkcji kluczowy dla ceny miedzi

MD, ft.com
opublikowano: 2015-10-01 12:54

Cena miedzi utrzymuje się blisko sześcioletniego minimum. Traderzy i analitycy przekonują, że metal może nie zacząć drożeć bez dobrowolnego ograniczenia produkcji przez największe firmy, pisze The Financial Times.

- Każdy producent, z którym się obecnie rozmawia brzmi jakby stał na krawędzi wieżowca, czy zaglądał już w lufę strzelby, to nie jest szczęśliwy moment – powiedział Malcolm Freeman, dyrektor brokera Kingdom Futures.

Skład miedzi w Chinach
Reuters/FORUM

FT przypomina, że przez ponad dekadę spółki górnicze wydały miliardy na zwiększenie produkcji w związku z szybkim wzrostem Chin. W 2012 roku ich wydatki na eksplorację sięgnęły 134 mld USD. 

Tymczasem w tym tygodniu, z powodu sytuacji na rynku, drugi w Chile producent miedzi, Collahuasi, własność Anglo-American i Glencore, ogłosił zmniejszenie produkcji o 30 tys. ton rocznie. Wcześniej Glencore zawiesił do 2017 roku działalność kopalni Katanga i Mopani w Zambii, co zredukuje podaż o 400 tys. ton. 

- Widzimy pierwszą rundę cięcia podaży – twierdzi Xiao Fu, analityk BOCI International w Londynie. - W najbliższych miesiącach czy kwartałach zobaczymy dalszą presję, a przy zejściu cen poniżej pewnych poziomów więcej producentów poczuje ból – dodał. 

Analitycy uważają, że ostatnie cięcia produkcji nie są wystarczające, aby spowodować trwały wzrost cen miedzi. Firma konsultingowa CRU zmieniła prognozę wzrostu globalnego popytu na miedź w 2015 roku do zaledwie 1 proc. Na początku roku szacowała go na 3 proc. Goldman Sachs prognozuje, że popyt na miedź w Chinach nie wzrośnie w tym roku. Tymczasem Chiny konsumują 45 proc. światowej podaży tego metalu.

Traderzy, z którymi rozmawiał FT, uważają, że znaczny wzrost wielkości rynku miedzi przez ostatnie 10 lat spowodował, że jest niemal niemożliwe skoordynowane ograniczenie podaży dostatecznie duże, aby zrównoważyć rynek, tak jak to miało miejsce w latach dziewięćdziesiątych, czy na początku dwutysięcznych, kiedy producenci zmniejszyli ją o ponad 700 tys. ton.  

- Myślę, ze teraz najlepsze, na co możemy mieć nadzieję, to że będą jakieś kolejne cięcia, co spowoduje stabilizację cen – powiedział FT Geoffrey Sambrook, handlujący miedzią od ponad 20 lat. 

Analitycy Bank of America Merrill Lynch uważają, że potrzebne jest dodatkowe cięcie produkcji o 500 tys. ton, aby rynek znalazł równowagę. Przekonują, że nie dojdzie do tego zanim kurs miedzi nie spadnie na LME do 4400 USD za tonę. Obecnie wynosi 5160 USD.

- Czteroletni rynek niedźwiedzia na miedzi z dużym prawdopodobieństwem zakończy się tylko wtedy, kiedy kopalnie dostosują wzrost podaży do bardziej stłumionej ekspansji popytu – przekonuje BoA Merrill Lynch.