Jej twórcy otrzymali srebrny medal na targach innowacji w Norymberdze i po uzyskaniu światowego patentu rozpoczynają sprzedaż, a kilka lat temu żaden z inwestorów Dragon’s Den nie dał im nawet złamanego grosza.

Rok 2010. Marek Jaśkowiak — pomysłodawca Tinen, wchodzi do studia telewizyjnego z prototypem wtyczki. Inwestorzy przyglądają się jej z rezerwą, nawet chwalą konstrukcję, ale po udzieleniu kilku rad odsyłają go z pustymi rękoma. Ten nie traci zapału i wraz z dwójką znajomych postanawia przeprojektować wtyczkę, aby Urząd Patentowy dostrzegł w niej „znamiona innowacyjności”.
— Po wspólnym postanowieniu, że nie zostawiamy tego pomysłu, tak skonstruowaliśmy wtyczkę, że otrzymaliśmy ochronę patentową na całym świecie — mówi Paweł Matyjaszczyk, członek zarządu spółki Tinen powołanej do produkcji wtyczki. Twórcy firmy postanowili zmierzyć się z problemem, jaki dotyczy wielu osób, zwłaszcza wówczas, kiedy jedną rękę mają zajętą jakimś przedmiotem, a drugą chcą wyciągnąć wtyczkę z gniazdka, którego nie chcą wyrwać ze ściany. Dzięki zastosowaniu „wypychacza” może ona znacząco zwiększyć komfort osób niepełnosprawnych, a także osób starszych.
— Nasza wtyczka jest tak skonstruowana, by jej wyjęcie nie sprawiało żadnego kłopotu. Skupiamy się na tym, co mamy w ręku, czyli np. włączonej szlifierce kątowej z zepsutym wyłącznikiem, a takich nie brakuje, szczególnie na budowach — podkreśla Paweł Matyjaszczyk.
Obecnie Tinen produkuje kable zasilające do laptopów, ale przedstawiciele firmy nie wykluczają rozszerzenia asortymentu o inne przewody, a także przelotki ze standardowych wtyczek. Dodają także, że jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o wynikach sprzedaży. Podobną konstrukcję w swojej ofercie posiada firma Legrand, jednak działa ona na nieco innej zasadzie.
— Nasza wtyczka jest zalana z przewodem, bezpieczna i nierozbieralna. Rozwiązanie konkurencji jest przeznaczone do samodzielnego montażu — dopiero do wtyczki przykręca się przewody urządzenia — twierdzi Paweł Matyjaszczyk.
Na niemieckich targach polski projekt został zauważony wśród 700 innych wynalazków z 32 krajów, a materiał o nim nakręciła nawet telewizja ZDF. Tinen zainteresowani są jednak producenci po obu stronach Odry.
— Wtyczka bardzo spodobała się naszym zachodnim sąsiadom, gdyż zwykle mają straszne problemy z jej wyjmowaniem z przedłużaczy, a styki mają naprawdę mocne, co utrudnia odłączenie przewodu jedną ręką. Bardzo dużo osób odwiedziło nasze stoisko, pytając, gdzie mogą kupić wtyczkę i życząc nam sukcesów — mówi Paweł Matyjaszczyk.