Giełda w Chile mocno w dół po wynikach wyborów

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2017-11-21 13:17
zaktualizowano: 2017-11-21 13:21

4,8-procentową zniżką, największą wśród indeksów z rynków wschodzących, przypłacił w poniedziałek wskaźnik giełdy w Santiago wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich w Chile.

Probiznesowy kandydat Sebastián Piñera zdobył 36,6 proc. głosów, wyraźnie mniej od oczekiwań, a to stawia pod znakiem zapytania jego zwycięstwo w drugiej turze. Tymczasem w oczekiwaniu na zapowiadane przez byłego prezydenta, a obecnie lidera opozycji, obniżki podatków wskaźnik IPSA zyskał od początku roku do piątku w ujęciu dolarowym 39 proc.

- Nastroje są złe, bardzo złe – komentuje dla Bloomberga Juan Pablo Ebel z firmy inwestycyjnej Laroche Capital.

Jednak przed popadaniem w zbytni pesymizm co do perspektyw giełdy najzamożniejszej spośród dużych gospodarek południowoamerykańskich przestrzega bank Brown Brothers Harriman. Różnice polityczne nie są tak duże, a największy wpływ na wyceny krajowych aktywów i tak będą miały ceny miedzi, której Chile jest największym producentem na świecie, argumentuje instytucja.