Giełdy za oceanem czekały na wyniki Intela i Microsoftu

Przemek Barankiewicz
opublikowano: 2003-04-15 22:07

Indeksy na Wall Street były niespokojne, ale zakończyły dzień "na plusie". Dla amerykańskich graczy najważniejszą są teraz wyniki kwartalne spółek. We wtorek dały one niejasny obraz kondycji przedsiębiorstw więc popyt z poniedziałku znacznie wyhamował. Do zakupów nie skłaniały też złe dane makroekonomiczne i oczekiwanie na rezultaty Intela i Microsoftu, publikowane po sesji.

Dobre wyniki w I kwartale zanotował General Motors (zysk o 27 proc. wyższy od oczekiwań). Producent aut ostrzegł jednak, że będzie miał kłopoty z realizację prognoz na cały rok i jego kurs obniżył się o 3 proc.

Niezłe wyniki przedstawił Johnson&Johnson, inny składnik głównego indeksu Dow Jones. Kurs producenta kosmetyków i lekarstw stracił jednak na zamknięciu blisko 4 proc.

Lepsze nastroje panowały w sektorze technologicznym. IBM w poniedziałek wieczorem opublikował słabe zyski i silną sprzedaż. Gracze przywiązali większą wagę do przychodów i kurs spółki, która jednocześnie zapowiedziała realizację prognoz wyników na cały rok, zyskał ponad 3 proc. Spadła wycena Hewlett-Packard, bo analitycy Merrill Lynch obniżyli rekomendację dla tej spółki ze względu na słabe wyniki IBM na sprzedaży hardware.

Jeszcze cenniejszą wskazówką dla branży high-tech będą wyniki Intela i Microsoftu, które poznamy po końcowym dzwonku. Inwestorzy byli optymistami co do rezultatów producenta procesorów, którego kurs nieznacznie zyskał Akcje największego twórcy oprogramowania potaniały za to o 1 proc.

Wyniki Intela i Microsoftu mogą usunąć złe wrażenie, jakie wywarły dane makro. Produkcja przemysłowa spadła w marcu drugi miesiąc z rzędu, a nastroje producentów w stanie Nowy Jork zdecydowanie pogorszyły się.

ONO