GIGANTY WCIĄŻ SĄ PAŃSTWOWE
Rozwój transportu zależy od stanu infrastruktury
WIELOLETNIE ZACOFANIE: Zły stan infrastruktury transportowej zniechęca zagraniczny kapitał do inwestowania w Polsce, a przewoźnicy tranzytowi coraz chętniej omijają nasz kraj — twierdzi Michał Zajfert z INE PAN. fot. Grzegorz Kawecki
W 1998 r. w Polsce funkcjonowało ponad 220 tys. podmiotów zajmujących się transportem. Ich przychód ogółem wyniósł 28,7 mld zł. Na objętych listą 69 firm przypadło aż 75 proc. tej kwoty, czyli 21,5 mld zł. Blisko połowa tego przychodu została osiągnięta przez PKP. Na kolejnych pozycjach znalazły się również firmy państwowe: PLL LOT, Porty Lotnicze i PŻM Szczecin. Dopiero na piątej pozycji jest pierwsza prywatna firma Trade-Trans z Warszawy.
Zdecydowana większość dużych przedsiębiorstw transportowych jest państwowa, komunalna bądź z dominującym akcjonariatem Skarbu Państwa. Spośród 69 objętych listą firm transportowych jest ich aż 49, czyli ponad 71 proc.
Łącznie przedsiębiorstwa transportowe poniosły ponad 1,1 mld zł strat. Największe, jak łatwo się domyślić, poniosły PKP. Ale całkowity wynik finansowy transportu z pominięciem PKP jest niemal równy zeru (około plus 260 mln zł), co obrazuje specyfikę tego sektora gospodarki. Wszystkie firmy transportowe można podzielić na dwie grupy, spośród których jedna przynosi straty równoważne zyskom drugiej. W pierwszej są głównie przedsiębiorstwa komunikacji miejskiej, z MPK Kraków na pierwszym miejscu pod tym względem. Natomiast zyski przynoszą firmy zajmujące się samochodowym i morskim transportem ładunków oraz spedycją. Ponadto do grupy tej należą Porty Lotnicze i PERN Przyjaźń.
PKP zaniżają średnie
Przychody przedsiębiorstw transportowych wzrosły średnio o 7,4 proc. Wzrost liczony z pominięciem PKP wyniósł 15,8 proc., przewyższał on zatem poziom inflacji. Zdecydowanie najwyższy wzrost przychodów osiągnęły trzy przedsiębiorstwa państwowe: Port Gdynia Holding (112,4 proc.), Porty Lotnicze (76,0 proc.) i PERN Przyjaźń (34,7 proc.). Natomiast największy spadek przychodów odnotowały dwa przedsiębiorstwa zajmujące się transportem ładunków oraz spedycją. Są to Spedpol (minus 30,5 proc.) i Hartwig Warszawa (minus 62,7 proc.).
Średnia rentowność netto objętych rankingiem firm wyniosła minus 5,3 proc. Wskaźnik ten liczony z pominięciem PKP jest dodatni i wynosi 1,7 proc.
Najwyższą rentowność wynoszącą 22,5 proc. osiągnęło PERN Przyjaźń, na kolejnych pozycjach znalazły się trzy porty: Port Północny w Gdańsku (rentowność 13,6 proc.), Bałtycki Terminal Kontenerowy w Gdyni, wchodzący w skład holdingu Port Gdynia (rentowność 13,4 proc.), i maleńki pod względem przychodów Port Rybacki Gryf w Szczecinie (rentowność 13,8 proc.). Natomiast najniższą rentowność, minus 26,3 proc., osiągnęło MPK Kraków. Duże straty względne przyniosły także: Basen Górniczy w Gdańsku i PŻB Kołobrzeg, które na każdy 1000 zł przychodów przyniosły odpowiednio 186 zł i 160 zł strat.
Zagłębie pracy
Największym pracodawcą były zatrudniające ponad 200 tys. pracowników PKP. Jest to wielkość wręcz nieporównywalna do innych firm transportowych. Wszystkie pozostałe objęte listą zatrudniają łącznie około 60 tys. pracowników. Wśród nich największymi pracodawcami są dwa przedsiębiorstwa komunikacji miejskiej: MZA Warszawa i MPK Łódź oraz PLL LOT.
Średni przychód na jednego zatrudnionego w firmach transportowych wyniósł 80,3 tys. zł, jednak wskaźnik ten liczony z pominięciem PKP daje kwotę ponad dwukrotnie wyższą — 185,4 tys. zł.
Największe środki na inwestycje przeznaczyło PERN Przyjaźń i kolejno Porty Lotnicze oraz Pekaes Auto Transport w Warszawie.
Firmy Pekaes Auto Transport oraz PERN Przyjaźń zajmują jednocześnie czołowe miejsca pod względem intensywności inwestowania, zajmując odpowiednio drugą i trzecią pozycję. Najwyższą intensywność inwestowania, aż 69,2 proc., osiągnęło MPK Radom. Zajęcie tej pozycji przez deficytowe przedsiębiorstwo komunikacji miejskiej jest dość zaskakujące, ale dobrze świadczy o dalekowzrocznej polityce jego właściciela — miasta Radomia.
Natomiast PERN Przyjaźń może poszczycić się najwyższą rentownością.
Z racji różnej specyfiki poszczególnych gałęzi transportu przedsiębiorstwa transportowe można rozpatrywać w odrębnych umownych grupach. W podziale tym firmy spedycyjne zostały ujęte w grupie transportu drogowego, choć operują one jednocześnie w kilku gałęziach transportu. Wynika to z faktu, że zazwyczaj przedsiębiorstwa te posiadają jedynie własny tabor samochodowy, a transport innymi środkami zlecają innym przewoźnikom.
Zaprezentowany podział daje przede wszystkim możliwość oceny pojedynczych przedsiębiorstw na tle swoich grup.
Zdecydowanie najniższą rentowność, minus 13,1 proc. odnotował transport kolejowy, co jednoznacznie wynika z kondycji PKP. Zyski przynoszą przedsiębiorstwa trzech grup: transport drogowy ładunków i spedycja, transport lotniczy oraz wodny. Ich rentowność nie jest jednak wysoka i waha się pomiędzy 0,2 proc. a 2,4 proc. Firmy z tych trzech grup są obecnie najlepiej rozwijającymi się w transporcie — największy wzrost przychodów odnotował transport lotniczy i wodny. Stosunkowo dobre wyniki finansowe tych firm znajdują odzwierciedlenie w formie własności i wydajności ich pracowników, liczonej przychodami na jednego zatrudnionego. Przychód ten dla transportu drogowego i wodnego jest czterokrotnie wyższy, a dla firm lotniczych dziesięciokrotnie wyższy od przychodu przedsiębiorstw pozostałych grup. Intensywność inwestowania tych firm jest stosunkowo niska i wynosi średnio od 4 proc. do 6,3 proc. Można to tłumaczyć dużą kapitałochłonnością inwestycji oraz faktem, że dalszy rozwój tych firm jest ograniczony stanem infrastruktury. Najwyższą intensywnością inwestowania, 16,9 proc., wyróżniają się natomiast przedsiębiorstwa komunikacji miejskiej, co jest wynikiem dalekowzrocznej polityki będących ich właścicielami władz miast.
Na skutek opóźnionej restrukturyzacji i prywatyzacji wielkich państwowych przewoźników, takich jak PKP, LOT czy PŻB, firmy te przynoszą dziś ogromne straty. Jednocześnie w wyniku tych opóźnień przewoźnicy ci mają coraz mniejsze szanse na rynku, który już jest, bądź niebawem ma być, w pełni otwarty dla międzynarodowej konkurencji.
Liczba firm transportowych świadczy o tym, że branża ta jest znaczącym polem przedsiębiorczości.
Warunek funkcjonowania
Jednak podstawowym warunkiem funkcjonowania tych przedsiębiorstw jest istnienie nowoczesnej infrastruktury. Wieloletnie zacofanie w jej rozwoju jest obecnie najsilniej odczuwalne w dynamicznie rozwijającym się transporcie drogowym — autostrad brak, a drogi szybkiego ruchu są w fatalnym stanie. W rzeczywistości jednak problem ten dotyczy także pozostałych gałęzi transportu. Brakuje nowoczesnych terminali transportu intermodalnego pomiędzy drogowym i kolejowym, a z powodu złego stanu infrastruktury dróg wodnych rola transportu śródlądowego staje się coraz bardziej marginalna.
Nie bez racji transport jest nazywany krwiobiegiem gospodarki — umożliwia istnienie i rozwój przedsiębiorstw niemal wszystkich gałęzi przemysłu i sektora usług, ponadto daje możliwość wykorzystania korzystnego położenia geograficznego Polski.
Michał Zajfert INE PAN