Komisja Europejska (KE) nałożyła na Google’a 1,49 mld EUR grzywny, co stanowi 1,29 proc. obrotów z 2018 r. To pokłosie postępowania w sprawie o nadużywanie dominującej pozycji i stosowanie w umowach z właścicielami stron internetowych klauzul, które ograniczały możliwość świadczenia usług reklamowych w obrębie ich wyszukiwarek innym graczom rynkowym, m.in. Microsoftowi czy Yahoo. Mowa o reklamach zamieszczanych za pośrednictwem platformy AdSense for Search.
„Takie postępowanie jest niezgodne z unijnymi przepisami antymonopolowymi. Trwało ono ponad dziesięć lat” — podkreśliła w komunikacie Margrethe Vestager, komisarz odpowiedzialna za politykę konkurencji.
Taką praktykę Google stosował w latach 2006-16, zaprzestał po zgłoszeniu przez KE zastrzeżeń.
— Ewentualne dalsze zmiany zapisów w regulaminach powinny wprost być następstwem wydanej decyzji. Google może natomiast zaskarżyć decyzję KE do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Historia chociażby głośnej sprawy o dominującej pozycji Intela dowodzi, że można wygrać z ustaleniami komisji — przypomina mec. Michał Żukowski, partner zarządzający Innteo Legal.
Dostęp do niezależnych stron internetowych dla konkurentów Google’a jest bardzo cenny, ponieważ nie są oni wpuszczani do przestrzeni reklamowej powiązanej z wyszukiwarką internetową giganta. Jak wyliczyła KE, w okresie, którego sprawa dotyczy, Google miał ponad 70 proc. udziału w rynku pośrednictwa usług reklamowych świadczonych przy użyciu wyszukiwarek w Europejskim Obszarze Gospodarczym. Nie jest to pierwsza sytuacja, w której Google wykorzystywał swoją potęgę. W ubiegłym roku ukarano go największą w historii karą za łamanie unijnych przepisów antymonopolowych — 4,34 mld EUR.
Udowodniono mu wówczas nadużycia na rynku systemów operacyjnych wykorzystywanych w urządzeniach mobilnych — Google od 2011 r. narzucał ich producentom ograniczenia w zakresie stosowania Androida. W 2017 r. za faworyzowanie w wynikach wyszukiwania własnej porównywarki cen kosztem innych firma dostała natomiast karę 2,4 mld EUR (sprawa badana była od 2008 r.).
— Google odwołał się od tych decyzji — przypomina mec. Michał Żukowski.