Gigant dusi się w Dublinie, więc nabierze rozpędu we Wrocławiu
Amerykańska firma internetowa obiecuje dużo więcej etatów i zachęca urzędników, żeby nie bali się sieci.
W pierwszym kwartale tego roku po raz pierwszy w historii ponad połowa przychodów Google — 51 proc. — pochodziła spoza USA. Firma nie podaje, jaką część stanowiła Polska, ale znaczenie europejskich oddziałów Google wciąż rośnie. W naszym kraju działają dwa centra tej firmy: inżynieryjne w Krakowie (jedno z kilkunastu w Europie) i operacyjne we Wrocławiu (jedno z dwóch w Europie). Docelowo w Krakowie ma pracować 80 inżynierów, a we Wrocławiu 190 osób różnych specjalizacji. Dziś jest to odpowiednio 35 i 50 pracowników.
— W Krakowie udało nam się znaleźć inżynierów szybciej niż się spodziewaliśmy. Właśnie przenieśliśmy biuro inżynieryjne do nowej siedziby — mówi Artur Waliszewski.
Rosną w siłę
We Wrocławiu Google już wynajął biuro.
— Znaleźliśmy w Polsce wiele utalentowanych osób, dlatego nasze plany związane z zatrudnieniem są większe niż początkowo zakładaliśmy. W Europie centra obsługi klienta, partnerów i produktów Google zlokalizowane są tylko w Dublinie i Wrocławiu. W Irlandii, gdzie zatrudniamy ponad 1000 osób, doszliśmy do naturalnej bariery, nie da się tam znaleźć więcej pracowników. Dlatego w każdym momencie może zapaść decyzja, że we Wrocławiu ruszamy z nową działalnością i wtedy pracowników będzie więcej — przewiduje szef Google w Polsce.
Urzędnicze podejście
Przychody w Polsce z reklam, które stanowią gros obrotów Google, na pewno były niemałe, bo polski rynek internetowy nie różni się niczym od rozwiniętych rynków Europy Zachodniej, a jest lepiej rozwinięty niż węgierski, słowacki czy czeski. Jego mocne strony to internetowe aukcje, serwisy społecznościowe, informacyjne, komunikacyjne, komunikatory internetowe. Są też jednak dziedziny słabiej rozwinięte.
— Trudno wymienić jakąkolwiek czynność związaną z administracją publiczną, którą można przeprowadzić przez internet. Administracja stawia sobie zbyt wysokie wymagania np. w zakresie stosowania podpisu elektronicznego. Ale przecież banki stosują proste i praktyczne rozwiązania, np. hasła jednorazowe czy SMS-y. I to wystarczy. Nie chodzi mi nawet o rzeczywiście skomplikowane sprawy, jak rozliczanie podatków. Ale dlaczego nie można złożyć przez internet wniosku o wymianę dowodu osobistego czy becikowe? — zastanawia się Artur Waliszewski.
Jego zdaniem, w internecie wiele można osiągnąć prościej niż się powszechnie wydaje.
— Na mapach Google i w Google Earth można bezpłatnie umieścić zdjęcia i opisy polskich zabytków, atrakcji turystycznych. Efekty będą trwałe w przeciwieństwie do okazjonalnych kampanii reklamowych. Ponad 90 proc. kibiców EURO 2012 będzie szukać informacji o Polsce w sieci — przekonuje Artur Waliszewski.
Krótka historia Google w Polsce
2006
Firma otwiera w Warszawie dział handlowy.
2007
Firma otwiera centrum inżynieryjne w Krakowie i centrum operacyjne we Wrocławiu.
2008
Rząd decyduje się wesprzeć inwestycję Google, którą szacuje na 14,5 mln zł, kwotą 3 mln zł.