Przygotowany przez resort gospodarki projekt zmian strukturalnych w górnictwie węgla kamiennego wzbudził duże zainteresowanie. Jednak nie wszyscy podzielają entuzjazm MG. Prezesi spółek węglowych czekają na szczegóły projektu.
Projekt Ministerstwa Gospodarki dotyczący zmian organizacyjnych w górnictwie węgla kamiennego, który zakłada stworzenie holdingu czterech konsorcjów węglowych na bazie funkcjonujących obecnie spółek węglowych, wzbudził szczególne zainteresowanie branży. Środowisko górnicze czekało na te informacje od momentu przejęcia władzy przez SLD-UP, zwłaszcza że ustawa dotycząca restrukturyzacji branży obowiązuje tylko do końca 2002 r. Jednak opinie na temat nowego projektu są podzielone.
Resort gospodarki nie powinien mieć większych problemów z utworzeniem Koncernu Węglowo-Koksowego, w którym mają znaleźć się: Jastrzębska Spółka Węglowa, posiadająca sześć kopalń wydobywających węgiel koksowy, oraz producenci koksu — Zakłady Koksownicze Zdzieszowice, ZK Przyjaźń oraz Polski Koks, eksporter.
— Potrzebna jest wspólna polityka w obszarze wydobycia i produkcji koksu, dlatego zasadne jest utworzenie takiego koncernu. Jednocześnie nie oznacza to, że proces restrukturyzacji tych firm zostanie zakończony — podkreśla Józef Mielnikiewicz, prezes PK.
Rzecz w tym, że zakłady Zdzieszkowice i Przyjaźń są zadłużone i przed włączeniem do koncernu powinno nastąpić ich oddłużenie. Natomiast dobre wyniki ekonomiczne osiąga spółka Polski Koks, w której 51 proc. akcji posiada JSW, pozostałe należą do ZK Zdzieszkowice i ZK Przyjaźń.
Jan Chojnacki, poseł SLD, jeden ze współautorów przygotowanej w 2001 r. koncepcji utworzenia Koncernu Polski Węgiel, krytycznie ocenia projekt resortu gospodarki.
— Nie widzę uzasadnienia dla tworzenia czterech koncernów. Powinien być jeden. Powiązanie spółki węglowej z koksowniami też nie jest najlepszym pomysłem. Powstaje pytanie, dlaczego nie łączy się kopalń z energetyką — kwituje Jan Chojnacki.
Klemens Ścierski, dyrektor Elektrowni Łaziska, która wchodzi w skład Południowego Koncernu Energetycznego, uważa, że zmiany organizacyjne w górnictwie są konieczne.
— Pomysł MG jest dobry. Jednak obawiam się, że trafi na opór różnych grup i może nie zostać zrealizowany — mówi Klemens Ścierski.
Większe problemy mogą pojawić się przy tworzeniu trzech koncernów węglowych — centralnego, wschodniego i zachodniego. Tym samym zostanie zmniejszona liczba spółek węglowych z 6 do 3. W praktyce oznacza to, że część kadry górniczej straci pracę.
— Zmniejszenie liczby spółek jest konieczne, ponieważ w wyniku realizowanej restrukturyzacji zlikwidowano część kopalń — dodaje Józef Mielnikiewicz.
Prezesi spółek węglowych unikają wypowiedzi na temat projektowanych zmian.
— Z ich oceną trzeba poczekać. Najpierw trzeba poznać całość przygotowanego programu gospodarczego — mówi Mirosław Kugiel, prezes Rybnickiej Spółki Węglowej.