Górnicze plany są przesadzone
Duże koszty transportu węgla pompują straty kopalni
Biznesplany spółek węglowych przewidują, że kopalnie będą sprzedawały w tym roku węgiel po cenie wyższej niż 110 zł za tonę. Tymczasem już teraz jego średnia cena wynosi 107 zł za tonę. Zagrożeniem realizacji programów naprawczych jest też brak w budżecie pieniędzy na osłony socjalne, co nie pozwala na obniżanie kosztów.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom Jana Szlązaka, wiceministra gospodarki, raczej nie uda się zmniejszyć górniczych strat z 3,1 mld zł na koniec 1998 r. do 1,3 mld zł w 1999 r. Potwierdzają tę tezę obawy szefów spółek węglowych.
— Podstawowym zagrożeniem jest drastyczny spadek cen węgla. Po dwóch miesiącach ubiegłego roku węgiel sprzedawaliśmy po 132 zł za tonę, teraz spółki węglowe zbywają go po 107 zł za tonę, choć nasz biznesplan zakładał uzyskanie znacznie wyższej ceny — mówi Henryk Śliwa, wiceprezes Gliwickiej SW.
Kolej zarabia na węglu
Nadwiślańska SW zaplanowała, że będzie sprzedawać swój węgiel po cenie 112,9 zł za tonę. Już teraz wiadomo, że będzie to nierealne. Również Bytomska SW przewidywała cenę tony węgla na poziomie 144,6 mln zł, sprzedaje jednak o wiele taniej.
Jastrzębska SW w styczniu ubiegłego roku osiągała średnią cenę sprzedaży wysokości 150 zł za tonę. Firma 75 proc. węgla eksportuje i obawia się, że średnia cena sprzedaży tony węgla wyniesie jedynie 36 zł.
Spółki węglowe narzekają też na zbyt duże koszty transportu, co również utrudnia im poprawę wyników finansowych.
— Płacimy 15 USD (60 zł) za transport tony węgla. Górnictwo dotuje polskie koleje i de facto płaci za przejazdy osobowe — uważa Stanisław Nawrat, wiceprezes Jastrzębskiej SW.
Późna restrukturyzacja
Henryk Śliwa dodaje, że przyczyną trudności w zmniejszaniu górniczych strat jest zbyt powolny spadek kosztów wydobycia, przede wszystkim związanych z redukcją zatrudnienia. Gliwicka SW dopiero w tym tygodniu dostała pierwszą transzę funduszy na ograniczenie zatrudnienia. Dzięki tym pieniądzom z jej kopalń będą mogły odejść 164 osoby, ale chętnych do zrezygnowania z pracy w gliwickich kopalniach jest już blisko 4 tys. pracowników.
Kosztów prawdopodobnie nie uda się również znacząco zmniejszyć w Bytomskiej SW.
— W budżecie nie ma pieniędzy na górnicze odejścia i dużym zagrożeniem poprawy wyników finansowych jest konieczność ponoszenia wysokich kosztów wynagrodzeń — tłumaczy Mieczysław Gałęziowski, dyrektor ds. restrukturyzacji w Bytomskiej SW.
Jastrzębska Spółka Węglowa obniży koszty o 14 proc., ale na sprzedaży węgla uzyska ponad czterokrotnie mniej niż w ubiegłym roku.