Gotówka lekiem na wszystkie strachy inwestorów

Krzysztof Kolany główny analityk Bankier.pl
opublikowano: 2016-02-17 22:00

Zarządzający funduszami inwestycyjnymi najbardziej boją się recesji w Stanach Zjednoczonych i kryzysu finansowego na rynkach wschodzących.

Te lęki sprawiły, że udział gotówki w zarządzanych przez nich portfelach osiągnął najwyższy poziom od 2001 r. Ankieta przeprowadzona na początku lutego przez Bank of America Merrill Lynch wśród 198 zarządzających funduszami o łącznych aktywach 591 mld USD przynosi zupełnie nową listę największych inwestycyjnych lęków. W styczniu finansiści obawiali się recesji w Chinach i kryzysu dłużnego na rynkach wschodzących. Na liście z lutego królują strachy naprawdę dużego kalibru.

Pierwsze miejsce zajęło zakazane przez ekonomiczno- -finansową politpoprawność słowo na „R”. Recesja w Stanach Zjednoczonych to źródło największego lęku u co czwartego zarządzającego. Drugą lokatę utrzymał strach przed kryzysem kredytowym w sektorze energetycznym lub na rynkach wschodzących. Ale wręcz sensacyjne są strachy numer trzy i cztery: fiasko polityki dodruku pieniądza (QE) oraz wprowadzenie kontroli przepływu kapitałów przez Chiny. Te niezbyt popularne nawet w specjalistycznych mediach tematy przyćmiły ryzyko geopolityczne i Brexit.

Logiczną konsekwencją rynkowych strachów była masowa ucieczka do gotówki. Udział gotówki w zarządzanych portfelach inwestycyjnych wzrósł do 5,6 proc., co jest najwyższym wynikiem od listopada 2001 r. — czyli od pęknięcia pierwszej bańki internetowej. Równocześnie odsetek zarządzających deklarujących przeważanie akcji w portfelu od początku roku uległ załamaniu: z ok. 40 proc. do zaledwie 5 proc. To najniższy odczyt od 2012 r.

Zdaniem autorów raportu, o ile bardzo wysoki udział gotówki jest silnym kontrarnym sygnałem kupna czegokolwiek, to silny spadek zaangażowania w akcje już niekoniecznie oznacza dobry moment na inwestycje. W cyklicznych „punktach wejścia” większość funduszy była niedoważona akcjami.

Niewiele się zmieniło w kategorii inwestycji postrzeganych jako „najbardziej zatłoczone”. Zdaniem zarządzających, najbardziej popularną grą na rynku jest zakład na umocnienie dolara amerykańskiego. Nadal modne jest obstawianie spadków cen ropy naftowej oraz gra na przecenę aktywów na rynkach wschodzących. Nową pozycją na liście jest zakup akcji spółek z grupy FANG (Facebook, Amazon, Netflix i Google — obecnie Alphabet).

O ile lutowa ankieta wśród zarządzających może sugerować, że rynek zareagował nieco przesadnie na złe wiadomości i że w krótkim terminie istnieje pewna szansa na wzrostową korektę, to w dłuższej perspektywie bardzo poważnie niepokoi to, że większość zarządzających funduszami uważa, że światowa gospodarka znalazła się w „późnej” fazie cyklu koniunkturalnego. Czyli że czeka nas hamowanie wzrostu gospodarczego, z czasem prowadzące do recesji. Mimo to dwie trzecie ankietowanych nadal liczy, że do końca roku Rezerwa Federalna dokona jednej lub dwóch podwyżek stóp procentowych. Jeszcze na początku roku mówiono o trzech podwyżkach (po 25 p.b. każda), a w grudniu przedstawiciele FOMC zapowiadali wręcz cztery podwyżki. © Ⓟ