Sytuacja na rynkach Rosji nie zaszkodzi GPW. Przeciwnie, kapitał uciekający z Rosji może trafić do Polski — uspokajają analitycy.
Rafał Gębicki dyrektor inwestycyjny WestLB Panmure
Uważam, że między rosyjskim a polskim rynkiem akcji są zbyt małe związki fundamentalne, aby sytuacja na Wschodzie mogła wpłynąć negatywnie na GPW. Taki efekt może wywołać dopiero masowy odwrót zachodnich inwestorów z Europy Środkowej i Wschodniej, jednak jest to mało prawdopodobne.
Mirosław Saj makler DM BISE
Nie spodziewam się negatywnego przełożenia sytuacji z rosyjskiej giełdy na GPW. To nie pierwsze zamieszanie na tamtejszym rynku o podłożu biznesowo-politycznym. Myślę, że obecnie poruszamy się własnym torem, a polscy inwestorzy mają własne problemy. Być może sytuacja w Rosji nawet pomoże GPW. Środki uciekające od naszych wschodnich sąsiadów muszą być gdzieś ulokowane, więc może część skapnie do nas.
Tomasz Tołwiński bank inwestycyjny Trigon Capital, działający m.in. w Rosji
Sytuacja na giełdzie moskiewskiej nie powinna wpłynąć na notowania na rynku warszawskim. Polska i inne kraje wchodzące do UE są w innym koszyku inwestycyjnym niż Rosja. Dlatego większy wpływ na giełdę warszawską mogą mieć doniesienia z rynku węgierskiego czy czeskiego, niż zza naszej wschodniej granicy.