GPW może być pułapką
Na rynkach rozwiniętych banki inwestycyjne i instytucje finansowe zaangażowane na giełdach papierów wartościowych mogą wydawać rekomendacje tylko dla tych akcji, których same nie posiadają w swoim portfelu. Ograniczeń takich nie mają w Polsce. Zachodnie banki inwestycyjne, które prowadzą działalność na polskim rynku, wydają więc rekomendacje dla firm, których papiery jednocześnie same kupują lub sprzedają. Mają więc możliwość stwarzania korzystnej atmosfery na rynku przed zawieraniem planowanych transakcji. Sprawia to, że warszawska giełda stanowi doskonałe pole do manipulowania kursami notowanych na niej firm.
WYDAWANIE pozytywnych rekomendacji spółce, której akcji bank zamierza się pozbyć, pozwala na sprzedaż papierów po korzystniejszej cenie. Publikowanie w mediach rekomendacji i jednoczesne zawieranie transakcji, która jest odwrotna do niej, nie należy do rzadkości. Zdarza się również, że po rekomendacji sprzedaj, podmioty zależne wobec wydającego takie zalecenie, skupują akcje z rynku. Dotyczy to jednak przede wszystkim zachodnich domów inwestycyjnych.
PRACOWNICY biur maklerskich przyznają, że rekomendacje nieraz wykorzystywane były do manipulowania kursem akcji. Nie chcą jednak ujawniać nazwisk i proszą o zachowanie w tajemnicy miejsca ich pracy. Jeżeli manipulacje dokonywane przez zachodnie banki inwestycyjne zostaną nawet udowodnione, to instytucje te i tak pozostaną bezkarne. KPWiG nie sprawuje bowiem nad nimi żadnej jurysdykcji.