Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury, nie miał ostatnio dobrej prasy. Zaliczył słaby wynik w wyborach, co powoduje, że znawcy branży nie dają mu szans na reelekcję. Krytykowano go za opóźnienia w budowie autostrad i brak kontroli nad bałaganem na kolei. Teraz czeka go fala negatywnych komentarzy kierowców i przewoźników. Planowane przez resort zmiany przyniosą bowiem podwyżkę cen oleju napędowego i rozbudowę sieci dróg objętych e-mytem, które płacą firmy transportowe.
Droższy diesel
7 października, tuż przed wyborami, resort przygotował nowelizację ustawy dotyczącej autostrad płatnych oraz Krajowego Funduszu Drogowego (KFD) i kolejowego, które gromadzą pieniądze na inwestycje. Wczoraj, już po wyborach, została opublikowana w Biuletynie Informacji Publicznej. Resort zapisał w niej podniesienie od nowego roku opłaty paliwowej, zasilającej KFD i fundusz kolejowy.
„Proponowany wzrost opłaty paliwowej może spowodować wzrost ceny 1 litra oleju napędowego o około 19 gr brutto” — napisano w uzasadnieniu do projektu nowelizacji. Ministerstwo tłumaczy podwyżki koniecznością dostosowania polskich stawek do unijnej dyrektywy dotyczącej opodatkowania produktów energetycznych i energii elektrycznej. Dzięki podwyżce KFD będzie miał o 1,2 mld zł więcej na inwestycje, a kolejarze wzbogacą się o ponad 350 mln zł. Przedstawiciele firm transportowych nie są zadowoleni, że resort dokręca im śrubę.
— Podwyżka to zła wiadomość. Przy obecnych cenach 19 gr więcej za litr oleju oznacza podwyżkę o 4 proc., czyli wzrost stawek transportowych o około 2 proc. — uważa Andrzej Szymański, właściciel firmy Dartom. Wzrost cen paliwa oznaczający podwyżkę stawek transportowych przełoży się oczywiście na wyższe ceny wszystkich towarów.
Ponadplanowe odcinki
Droższy olej to niejedyna zła wieść, jaką na początek roku przygotował resort infrastruktury. Pierwotnie planował włączyć w 2012 r. 150 km dróg autostrad i ekspresówek w system e-myta, który dziś obejmuje ponad 1,5 tys. km dróg. Resort zapowiada, że zaplanowane dotychczas odcinki szybkich tras będą stopniowo włączane w II połowie 2012 r.
Na tym nie koniec. Chce rozszerzyć e-myto o nowe odcinki dróg niższej kategorii. Mikołaj Karpiński,rzecznik resortu, informuje, że w pierwszych miesiącach 2012 r. systemem opłat zostaną objęte odcinki dróg 91 (Pruszcz Gdański — Toruń) I 92 (Łowicz — Wrzesnia), mające w sumie 300 km i będące alternatywą dla płatnych autostrad A1 I A2. — Rozumiemy, że resort chce skłonić przewoźników do jazdy autostradami płatnymi.
Obawialiśmy się wprowadzenia tych opłat albo zakazu jazdy odcinkami dróg 91 I 92. Uważamy jednak, że takie działanie jest nie fair, bo pierwotnie w planach dotyczących sieci objętej e-mytem nie wskazywano tych odcinków — podkreśla Andrzej Szymański. Szacuje, że rozbudowa e-myta może dla przewoźników korzystających z tych tras oznaczać podwyżkę stawek transportowych o kolejne 2 proc. Przewoźnicy nie chcą, by zmuszać ich do jazdy płatnymi autostradami.
— Rozumiemy fiskalne potrzeby rządu i jesteśmy gotowi płacić za przejazd drogami krajowymi, pod warunkiem że będą drożne — podkreśla Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych. Przypomina, że władze Konina na 3 km drogi 92 nałożyły zakaz jazdy ciężkich aut, co zmusza przewoźników do jazdy A2, którą omijają, uznając za zbyt drogą.
Zofia Kwiatkowska, rzecznik Autostrady Wielkopolskiej, która zarządza odcinkiem A2 Nowy Tomyśl — Konin, uważa, że wprowadzenie opłat na alternatywnej drodze 92 oraz planowane przez spółkę otwarcie w grudniu 100 km odcinka autostrady do Świecka, który do maja będzie darmowy, zachęci kierowców do jazdy A2 i rezygnacji z tańszej, ale gorszej jakościowo i mniej bezpiecznej drogi 92.
Wywiad „PB”
Jutro w „Pulsie Biznesu’ wywiad z ministrem Cezarym Grabarczykiem, który ma dobre wieści dla kierowców aut osobowych.