Gracze są nerwowi, ale z Polski nie uciekną

Marek Knitter
opublikowano: 2003-01-28 00:00

Czy decyzja RPP o redukcji stóp, której rynek oczekuje na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu, spowoduje masowy exodus inwestorów? Analitycy twierdzą, że nie. Przypadek Węgier nam na razie nie grozi.

Rynek oczekuje, że na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej zapadnie decyzja o redukcji stóp procentowych o 25 pkt bazowych. Czy tak będzie, dowiemy się w środę. Pytanie, które powtarza się najczęściej, brzmi: czy po redukcji Polskę czeka scenariusz węgierski i masowy exodus inwestorów zagranicznych?

Faktem jest, że inwestorzy, działający w krajach Europy Środkowej i Wschodniej, są coraz bardziej nerwowi. Widmo wojny w Iraku i napięcie na linii USA — Korea Północna powodują, że oczy inwestorów coraz częściej zwracają się w kierunku tradycyjnie bezpiecznych instrumentów — złota i ropy.

W takiej sytuacji wystarczy tylko impuls, by doprowadzić do paniki. Tak stało się na Węgrzech — inwestorzy, grając pod dalszą aprecjację węgierskiej waluty, zmusili władze w Budapesztu do drastycznych ruchów.

— Władze nie chciały deprecjonować forinta, więc zdecydowały się na radykalną redukcję stóp procentowych. Najpierw obniżono je o 100 pkt i przystąpiono do operacji na rynku walutowym. Widząc, że efekty nie są zadowalające, bank centralny ponownie obniżył stopy o dalszych 100 pkt bazowych. To spowodowało masową realizację zysków na węgierskich obligacjach i wyprzedaż forintów, co zaowocowało silnym spadkiem wartości waluty — mówi Emilia Skrok, analityk rynków finansowych w Pekao SA.

W wyniku tych działań forint stracił 5 proc. Duzi inwestorzy, którzy ponieśli dotkliwe straty na Węgrzech, rekompensowali je sobie zamykając pozycje w polskiej walucie i obligacjach.

Sytuacja na Węgrzech natychmiast odbiła się echem w Polsce. Na spekulacje o dymisji ministra finansów i plotkach o interwencji resortu na rynku nałożyła się niechęć inwestorów do rynków regionu. Jednak po kilku burzliwych dniach kurs złotego ustabilizował się. Analitycy twierdzą, że inwestorzy zagraniczni jeszcze z Warszawy nie uciekli.

— Po wyjściu inwestorów z Węgier w Polsce nie zanotowaliśmy większych przypływów kapitałowych, co oznaczałoby, że część z nich chwilowo zawiesiła swoje inwestycje i czeka na poprawę sytuacji — mówi Jacek Wiśniewski, szef zespołu analitycznego Pekao SA.

Rynki finansowe czekają w napięciu na decyzje USA w sprawie ewentualnego ataku na Irak. I na redukcję stóp przez RPP.

W ocenie rynków to głównie za sprawą dzisiejszego spotkania RPP, która będzie decydować o ewentualnej redukcji stóp procentowych, sytuacja na rynku obligacji i walutowym uległa w ostatnich dniach poprawie.

— Obniżka stóp o 25 pkt bazowych niczego praktycznie nie zmienia, gdyż poziom ten został już zdyskontowany w cenach obligacji. Decyzja może mieć raczej skutki psychologiczne, może nastąpić dalsza poprawa nastroju inwestorów. Wszystko zależy również od komunikatu po posiedzeniu RPP — mówi Przemysław Magda, analityk rynku obligacji Amerbanku.

— Ostatnie zamieszanie na rynku walutowym nadszarpnęło zaufanie inwestorów zagranicznych do naszego kraju. Jednak w dłuższym okresie do głosu dojdą czynniki fundamentalne. Sytuacja gospodarcza w Polsce sprzyja dalszym cięciom stóp procentowych, a obecna różnica między oprocentowaniem polskich i niemieckich obligacji wciąż jest atrakcyjna — mówi Ewa Radkowska, zarządzająca portfelem obligacji w ING Investment Managament.

Co nie zmienia faktu, że w bliskiej perspektywie ewentualna wojna na Bliskim Wschodzie może poważnie wpłynąć na decyzje inwestorów, a tym samym „gra pod konwergencję” — mimo dobrych fundamentów w Polsce — na pewien czas zostanie zahamowana.

— Rynek obligacji w najbliższym okresie będzie poruszał się w trendzie horyzontalnym, nie należy spodziewać się już tak dużych zmian, jakie miały miejsce w ciągu ostatnich kilku miesięcy — mówi Marcin Bilbin, analityk Banku Handlowego.

Zdaniem Jacka Wiśniewskiego, przy malejącej różnicy w głównych stopach procentowych między Polską a Unią Europejską znacznie istotniejsze staje się dla inwestorów zagranicznych ryzyko kursowe.

— Stopy procentowe w Polsce spadają i będą spadały. Jednak biorąc pod uwagę ewentualne ożywienie w gospodarce i odbicie inflacji, proces ich redukcji może zostać wstrzymany do czasu, kiedy władze monetarne będą musiały wypełnić kryteria z Maastricht. Wtedy dopiero może dojść do radykalnych cięć stóp — dodaje Jacek Wiśniewski.