Tym razem nowy tydzień na amerykańskich giełdach zaczął się spadkami.
Inwestorzy nerwowo reagowali na wszelkie doniesienia odnośnie negocjacji handlowych Waszyngtonu z Pekinem i zbliżający się wielkimi krokami 15 grudnia, którego to prezydent Trump ma wprowadzić nowe taryfy celne.

Ostatnio pojawiły się doniesienia, że Chiny chciałyby jak najszybszego podpisania tzw. umowy pierwszej fazy. Być może Państwo Środka zdopingowane zostało niepokojącymi danymi z gospodarki, które pokazały w listopadzie czwarty z rzędu miesiąc ze spadkiem eksportu. Wskazuje to na niekorzystny wpływ napięć w handlu na całą chińską gospodarkę.
Handlujący akcjami powstrzymywali się też z odważniejszymi decyzjami zakupowymi wyczekując na rozpoczynające się we wtorek dwudniowe posiedzenie amerykańskich władz monetarnych odpowiedzialnych za politykę stóp procentowych.
W efekcie przewagi strony podażowej na zamknięciu poniedziałkowej sesji wszystkie trzy główne indeksy miały czerwone odcienie. Wskaźnik największych blue chipów Dow Jones IA tracił 0,38 proc. Indeks szerokiego rynku S&P500 zniżkował o 0,25 proc. Z kolei technologiczny Nasdaq spadał o 0,40 proc.
Podpis: Tadeusz Stasiuk