Greenbrier wesprze plamy ZNTK Świdnica

Grzegorz Zięba
opublikowano: 1999-05-31 00:00

Greenbrier wesprze plany ZNTK Świdnica

POMOGĄ ZIELONI: Producenci wagonów liczą na zaostrzenie przepisów ekologicznych. W Unii Europejskiej coraz większy jest nacisk na to, by jak najwięcej towarów przewozić koleją — twierdzi Thomas Peczerski, dyrektor generalny firmy Wagony Świdnica. fot. BS

The Greenbrier Companies, producent wagonów towarowych z Ameryki Północnej, wkrótce ogłosi nowe plany inwestycyjne dla Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Świdnicy, w których chce docelowo produkować do 4 tys. wagonów rocznie.

Greenbrier wszedł do świdnickiej spółki w maju 1998 r. Wcześniej, w porozumieniu zawartym z 3 NFI (wówczas większościowym właścicielem firmy), zapowiadał inwestycje rzędu 8 mln USD. Plan ten już przekroczono. Amerykański partner zainwestował już w Świdnicy ponad 10 mln USD (około 40 mln zł).

Apetyt na cztery tysiące

Spółka sprzedała już w tym roku 500 wagonów — głównie cystern.

— Na przyszły rok planujemy sprzedaż od jednego do półtora tysiąca wagonów. Jeżeli będzie na nie zbyt, zamierzamy docelowo produkować do czterech tysięcy wagonów rocznie — twierdzi Dariusz Czerniak, dyrektor ds. marketingu Greenbrier Poland.

— Chcemy osiągnąć obroty rzędu 200 mln USD rocznie (około 800 mln zł). Wkrótce ogłosimy nasze plany inwestycyjne — dodaje Thomas Peczerski, dyrektor generalny firmy Wagony Świdnica.

Zatrudnienie w świdnickich zakładach wzrosło w tym roku do 650 osób, a w przyszłym roku powiększy się do1300 pracowników.

Najważniejszy eksport

Spółka nastawiona jest na eksport do Europy Zachodniej. Potencjalnie największym klientem jest niemiecki przewoźnik kolejowy Deu- tsche Bahn. Spółka negocjuje również z odbiorcą fińskim. Rozwojowi sprzedaży ma sprzyjać współpraca z firmami leasingowymi.

Greenbrier chce w przyszłości stać się najważniejszym producentem wagonów towarowych w Europie Środkowej i Wschodniej.

— Na razie zapotrzebowanie na nowe wagony w Europie Zachodniej i Centralnej oceniamy na 15 do 20 tys. sztuk. Chcielibyśmy przejąć z tego przynajmniej 20 proc. W przyszłości liczymy na wzrost sprzedaży dla Rosji, Ukrainy i krajów Azji Środkowej, np. Kazachstanu — mówi Dariusz Czerniak.

Zostaną najsilniejsi

— Na rynku krajowym jesteśmy postrzegani jako poważny konkurent. W przyszłości niewątpliwie dojdzie do zmniejszenia liczby zakładów produkujących wagony towarowe. Zostaną tylko najsilniejsze podmioty — uważa Thomas Peczerski.

Konkurencja twierdzi, że na razie wejście Amerykanów nie wpłynie na wyniki pozostałych zakładów.

— W Polsce trzeba wymienić 110 tys. wagonów. Jest miejsce dla wielu producentów — uważa dyrektor jednej z polskich firm produkujących wagony towarowe.