Gwarancje zapłaty nie doczekały się ustawy

Dariusz Okolski
opublikowano: 2008-02-27 00:00

Trwają prace nad nowelizacją ustawy o gwarancji zapłaty za roboty budowlane. Tak nakazał Trybunał Konstytucyjny.

Trwają prace nad nowelizacją ustawy o gwarancji zapłaty za roboty budowlane. Tak nakazał Trybunał Konstytucyjny.

Zamiarem ustawodawcy, który w lipcu 2003 r. uchwalił ustawę o gwarancji zapłaty za roboty budowlane, było wyeliminowanie nieuczciwych praktyk występujących na rynku usług budowlanych. Polegały one na stałym i powszechnym uchylaniu się od terminowego regulowania płatności za wykonane usługi.

Grzech pierworodny

Niestety, nad prawem tym od początku ciążyły zarzuty niekonstytucyjności niektórych jego postanowień. I to nie byle jakie. Zarzucano mu złamanie: art. 2 (zasada demokratycznego państwa prawa) i art. 22 (zasada swobody prowadzenia działalności gospodarczej). Nic więc dziwnego, że ustawa znalazła się w Trybunale Konstytucyjnym. Ten w listopadzie 2006 r. orzekł, że część jej artykułów jest sprzeczna z konstytucją, czego skutkiem było wyeliminowanie tych przepisów z ustawy. Jednocześnie trybunał postanowił, że niekonstytucyjne przepisy utracą moc obowiązującą dopiero po 30 czerwca 2007 r.

Brak równości

Wyrok trybunału wymusił rozpoczęcie prac nad nowelizacją tej ustawy. Jakie zaproponowano zmiany? Przede wszystkim w zakresie jej obowiązywania. Ustawa zasadniczo znajduje zastosowanie tylko do tych umów, których przedmiotem jest wykonywanie robót budowlanych w rozumieniu przepisów prawa budowlanego. Jednakże ustawodawca wyłączył z niej umowy finansowane w całości lub w części ze środków pochodzących z funduszy Unii Europejskiej, w których inwestorem jest skarb państwa, jednostki samorządu terytorialnego lub ich związki. Tym samym ustawodawca zamierzał pozbawić wykonawców realizujących roboty budowlane, ochrony wynikającej z ustawy, w zależności od źródeł finansowania inwestycji, co wpływa na znaczące zróżnicowanie pozycji wykonawcy w stosunku do inwestora.

Trybunał w uzasadnieniu swojego wyroku wspomniał co prawda o rozważeniu przez ustawodawcę takiego wyłączenia, ale sugestia ta nie była w żadnym razie wiążąca dla ustawodawcy. Uważam, że wykonawcy powinni korzystać z dobrodziejstw przewidzianych w ustawie, bez względu na źródło finansowania prac.

Ponadto nasuwają się uzasadnione wątpliwości, co oznacza użyte przez ustawodawcę sformułowanie „finansowane w całości lub w części”. Nie wyjaśniono, od jakiego poziomu zaangażowania środków pochodzących z funduszy Unii Europejskiej można wyłączać inwestycje spod obowiązywania ustawy.

Zapłata na żądanie

W ustawie znajdował się przepis, w myśl którego wykonawca mógł w każdym czasie żądać od inwestora gwarancji zapłaty. Dotyczyć to mogło całej sumy wynikającej z podpisanej umowy oraz ze zleceń dodatkowych. Nowością przewidzianą w nowelizacji jest określenie minimalnej kwoty gwarancji, której może żądać wykonawca. Wynosi ona nie mniej niż 10 proc. wynagrodzenia wynikającego z umowy.

Pierwotnie w ustawie przewidziano cztery formy, w jakich może być udzielona wykonawcy gwarancja zapłaty. Są to: gwarancja bankowa, gwarancja ubezpieczeniowa, akredytywa bankowa, poręczenie bankowe. Jednakże w nowelizacji wprowadzono możliwość umownego określenia formy, w jakiej ma być udzielona gwarancja zapłaty oraz terminu na jej udzielenie, nie krótszego jednak niż termin przewidziany ustawą.

Jednocześnie w ustawie wykluczono inne możliwości umownej modyfikacji (wyłączenia lub ograniczenia) uprawnień z niej wynikających. W znaczny sposób ingeruje to w zasadę swobody umów. Żądanie wykonawcy powinno być jednak zgłoszone inwestorowi na piśmie i zawierać oświadczenie o prawach przysługujących wykonawcy w razie niedotrzymania terminu ustanowienia gwarancji zapłaty.

Nowelizacja, spełniając postulaty trybunału, wprowadziła dwa terminy na u dzielenie gwarancji zapłaty przez inwestora. Pierwszy termin wynosi 30 dni od doręczenia inwestorowi żądania wykonawcy. Po upływie tego terminu wykonawca będzie uprawniony do wstrzymania się od wykonywania robót i oddania obiektu inwestorowi.

Po upływie pierwszego terminu wykonawca może na piśmie wyznaczyć inwestorowi dodatkowy termin, nie krótszy niż 14 dni, na udzielenie mu gwarancji zapłaty. Po upływie tego terminu wykonawca będzie uprawniony do odstąpienia od umowy z winy inwestora oraz do żądania wypłaty całości wynagrodzenia. Inwestor będzie mógł od tej kwoty odliczyć to, co wykonawca zaoszczędził z powodu niewykonania całości umówionych prac.

Dariusz Okolski,

adwokat, radca prawny z Okolski Kancelaria Radcowska