Detaliści odczuli spadek popytu związany ze zmianą podatku VAT oraz dłuższymi świętami. Inwestorzy nie powinni jednak obawiać się o wyniki spółek w tym roku
Alma i LPP liczą, że ten roku przyniesie wzrost konsumpcji. NG2 zapowiada kolejne rekordy wyników.
Rok 2011 rozpoczął się nietypowo dla przedsiębiorców. W styczniu w życie weszły zmiany w podatku od towarów i usług. Największą zmianą jest generalna podwyżka stawek podatku VAT (główna stawka wzrosła z 22 proc. do 23 proc.). Mocno spadła także aktywność w gospodarce, bo przedłużyły się święta.
Święta do 9.01
Polacy po raz pierwszy w tym roku świętowali Trzech Króli. Dla wielu z nich oznaczało to kolejny długi weekend, który skończył się dopiero 9 stycznia. Wielu handlowców odczuło te zmiany.
— W handlu internetowym obserwujemy spadek o 30 proc. w stosunku do grudnia. To m.in. skutek długiego weekendu oraz zmian w podatku VAT. Mimo to na początku nowego roku mamy wyższe przychody niż rok temu — mówi Rafał Brzoska, prezes grupy Integer, świadczącej usługi pocztowe i zajmującej się kolportażem.
W wielu segmentach detalicznych styczeń z reguły jest spisywany na straty. Tak jest m.in. w obuwniczym.
— Dla nas styczeń zawsze jest najgorszym miesiącem w roku. Notujemy w nim stratę, bo sprzedaż opiera się na wyprzedaży kolekcji zimowych, a kolekcja wiosenna pojawia się w lutym. Czekamy jednak na marzec, bo dopiero wtedy ruszy pełną parą sprzedaż wiosennych kolekcji — podkreśla Piotr Nowjalis, wiceprezes NG2.
Styczeń w branży lekkiej to czas czyszczenia magazynów.
— Trwa sezon wyprzedaży, ale u nas styczeń nie jest najgorszym miesiącem w roku. Długi weekend oraz zmiany związane z podatkiem VAT nie miały wpływu na naszą sprzedaż. Pracujemy jak zwykle — mówi Dariusz Pachla, wiceprezes LPP.
To się sprzedaje
Na początku roku powody do zadowolenia mają za to detaliści zajmujący się handlem spożywczym.
— Początek roku rozpoczął się dla nas wyjątkowo dobrze. Długi weekend nie przeszkodził w zwiększeniu sprzedaży. W Almie nowy rok zaczął się wzrostem o 17- -18 proc. w porównaniu z początkiem ubiegłego roku. Widać, że optymizm konsumentów rośnie. Jest szansa na utrzymanie tego trendu w kolejnych miesiącach —twierdzi Jerzy Mazgaj, prezes Almy.
Optymistycznie nastawiony jest także zarząd NG2. Obuwnicza spółka w ubiegłym roku biła rekordy wyników.
— Nie jesteśmy w pełni usatysfakcjonowani, choć mamy za sobą najlepszy rok w historii pod względem przychodów oraz zysków. W tym roku chcemy nadal śrubować wyniki. Zakładamy, że nasze przychody wzrosną o 15-20 proc., a zysk netto zwiększy się o ponad 20 proc. — szacuje Piotr Nowjalis.
Przebudzenie konsumentów dostrzegli też przedstawiciele LPP.
— Dla nas czwarty kwartał był pierwszym po siedmiu kwartałach, kiedy trend spadkowy został przełamany. To może sugerować, że najgorsze mamy za so- bą. W tym roku popyt powinien rosnąć i to może być dłuższy trend — uważa Dariusz Pachla.