Wicepremier Jerzy Hausner powiedział po przyjęciu w piątek przez Sejm ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS), że jej uchwalenie oznacza, iż rząd może dalej pracować nad naprawą finansów publicznych.
Jednym z głównych elementów programu jest właśnie ustawa zmieniająca zasady waloryzacji. W piątek Sejm zdecydował także o likwidacji starego portfela emerytur i rent, mającej doprowadzić do podniesienia w ciągu najbliższych dwóch lat świadczeń 75-latkom, którzy otrzymali je w oparciu o niższe tzw. kwoty bazowe.
Znowelizowana w piątek ustawa o emeryturach i rentach z FUS wprowadza zasadę, że świadczenia będą waloryzowane, gdy skumulowana inflacja przekroczy 5 proc.
Według ekonomistów, z powodu rosnącej inflacji waloryzacja jest prawdopodobna od 2006 roku.
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej prognozuje wzrost inflacji średniorocznej w 2004 roku do 4,0 proc. z 2,2 proc. przyjętych w budżecie - podało ministerstwo w dokumencie przedstawionym w piątek parlamentarzystom. W przyszłym roku resort prognozuje inflację średnioroczną w wysokości 2,8 proc. czyli taką, jak zapisał rząd w założeniach makroekonomicznych do przyszłorocznego budżetu.
Oszczędności w ciągu trzech pierwszych lat obowiązywania ustawy mają wynieść 8,9 mld zł - poinformowało PAP w piątek biuro prasowe Ministerstwa Polityki Społecznej. Wcześniejsze szacunki resortu mówiły też, że latach 2005-2010 oszczędności wyniosą 22,9 mld zł.
W czwartek Hausner powiedział dziennikarzom, że gdyby Sejm uchwalił waloryzację świadczeń przy 3 proc. a nie 5 proc. skumulowanej inflacji to ustawa ta przestałaby "mieć znaczenie z punktu widzenia programu oszczędnościowego".
krf/ pad/ dro/