Prokuratura prowadząca śledztwo w sprawie największej w kraju zorganizowanej grupy przestępczej, specjalizującej się w nielegalnym hazardzie, odniosła pierwszy sukces. Sąd zaakceptował jej wnioski o trzymiesięczne areszty dla Adama G., szefa firmy MT Kiosk (MTK) z Solca Kujawskiego, oraz współpracującychz nim Wiesława Ł. i Pawła C. z województwa opolskiego. W stosunku do pozostałych ośmiu podejrzanych śledczy zastosowali poręczenia majątkowe, dozory policyjne i zakazy opuszczania kraju.
— Sprawa jest rozwojowa, a liczba podejrzanych może wzrosnąć. Na razie jednak musimy przeanalizować już zabezpieczone dowody — mówi informator „PB” z organów ścigania. Dowodów jest sporo, bo środowo-czwartkowa akcja Centralnego Biura Śledczego (CBŚ), w trakcie której przeszukano ponad 800 miejsc i zatrzymano 1,2 tys. automatów,była jedną z największych w historii policji.
Sprytny wybór pism
W kręgu zainteresowań śledczych są nie tylko inni członkowie grupy stworzonej przez Adama G., ale też dokumenty, jakimi się posługiwał, by upozorować legalność swojej działalności. Współpracujący z nim właściciele punktów, do których wstawiano automaty MTK, otrzymywali obszerny pakiet tego typu pism z urzędów skarbowych i Ministerstwa Finansów (MF) czy KNF.
— Adam G. jeszcze przed uruchomieniem MTK pytał poszczególne urzędy o interpretację różnychustaw, podając przy tym dane niezgodne z tym, czym faktycznie była prowadzona przez niego działalność. Czasem otrzymywał korzystne dla siebie odpowiedzi i tylko te przekazywał kontrahentom — wyjaśnia informator „PB”.
Były wysoki urzędnik MF znający sprawę dodaje, że niektóre pisma budzą wątpliwości. Chodzi m.in. o decyzję dyrektora Izby Skarbowej w Bydgoszczy, który w trybie ordynacji podatkowej uznał, że działalność, o jaką pytał Adam G., nie jest działalnością hazardową. Zdaniem naszego rozmówcy, szef izby nie powinien w ogóle odpowiadać na pismo Adama G., ale jedynie przekazać je MF zgodnie z właściwością.
Nabrane sądy
Poważne wątpliwości budzi też pismo, jakie Adam G. otrzymał od Grzegorza S., dyrektora departamentu Służby Celnej w MF, który w innym śledztwie, prowadzonym przez prokuraturę białostocką, ma już zarzut niedopełnienia obowiązków w związku z nadzorem nad rynkiem legalnych automatów hazardowych.
— Grzegorz S. powinien poprosić o szczegóły, a najlepiej odpisać, że jeżeli pytanie dotyczy automatów, to może odpowiedzieć w trybie decyzji administracyjnej, bo to umożliwiłoby dogłębne sprawdzenie projektu Adama G., choćby poprzez przeprowadzenie badań technicznych jego maszyn — ocenia były urzędnik MF. Tak się jednak nie stało i Adam G. zgromadzone przez siebie dokumenty wykorzystywał do przekonywania sądów o bezprawności działań celników, którzy zatrzymywali jego urządzenia.
Niejednokrotnie skutecznie. To m.in. dlatego przez cały 2012 r. Służba Celna zatrzymała zaledwie 22 automaty foreksowe, choć na rynku było ich około 4 tys. Sytuację zmieniło dopiero włączenie się do gry prokuratury i CBŚ.