Rynek prac Haydena można uznać za mało kłopotliwy, bo twórczość malarza była na tyle różnorodna, że trudno wypaść na ignoranta, przypisując mu cokolwiek, co przyjdzie do głowy — jaskrawy pejzaż, stonowaną martwą naturę, realistyczny akt, a nawet kompozycje w stylu Picassa. Nazwisko tego ostatniego nie jest w tym zestawie przypadkowe, bo po wyjeździe z Polski Hayden wprowadził się do pracowni na Montparnassie i szybko zacieśnił relacje z kręgiem paryskiej awangardy, tworzonym również przez Juana Grisa czy Henriego Matisse’a.

W środę 27 stycznia na warszawskiej aukcji sprzedano jego obraz „Rybak z Le Pouldu” za 250 tys. zł — a to i dużo, i mało, bo rynek prac Haydena jest jak indeks bardzo różnych walorów. W porównaniu z aukcyjnymi wynikami w Polsce, 250 tys. zł za płótno z wczesnego okresu to całkiem sporo, zważywszy, że ponad połowa sprzedanych w ostatniej dekadzie prac tego malarza osiągała na świecie ceny w przedziale 1-10 tys. USD, wynika z notowań Artprice. Kiedy jednak sprawdzimy, co było najdroższe, znajdziemy całą listę rekordów z zagranicznych domów, którą otwiera kubistyczna martwa natura sprzedana kilka lat temu w Sotheby’s za 380 tys. EUR.
Obraz z warszawskiej aukcji w niczym jej nie przypomina, bo kubizm to właśnie wspomniany połamany styl Picassa, a tytułowy rybak wygląda na rybaka, bo jego głowa nie składa się z trójkątów, tylko jest raczej normalna. Kluczem do uporządkowania tego pomieszanego zbioru jest informacja, że Hayden nie tylko tworzył w różnych tendencjach, ale też jest znany na wielu rynkach — biorąc pod uwagę aukcyjny obrót z ostatnich 15 lat, transakcje zawarte w Polsce mają zaledwie 8-procentowy udział, natomiast te z Francji stanowią 42 proc., a te z USA i Wielkiej Brytanii po 20 proc. Próbując uszeregować jakoś sprzedawany w tych krajach dorobek, trzeba wymienić przynajmniej 4 okresy twórczości — wczesny, z którego pochodzi „Rybak”, późniejszy — kubistyczny, lata 1922-53, w których powrócił do realizmu, i końcowy, w którym zbliżył się znowu do abstrakcji.
Namalowany w 1911 r. przygarbiony rybak, który wpatruje się w zatokę, nie jest z najwyżej wycenianego okresu, więc cena 250 tys. zł na polskim rynku jest raczej wysoka, a sam obraz jest charakterystycznym przykładem dla swojej grupy — nasycone plamy barw miały wtedy wyraźnie zaznaczone kontury, a tematów dostarczały epizody życia codziennego.
Jak wynika z aukcyjnych danych, blue chipami haydenowego indeksu byłyby kompozycje z okresu kubizmu, na które za granicą zgłaszany jest największy popyt — pojawiają się na nich motywy muzyczne, ale skojarzenie z Haydnem nie byłoby teraz dobrą klamrą, bo Haydn zalicza się do wiedeńskich klasyków, a Hayden urodził się kilkadziesiąt lat po jego śmierci, w epoce awangardowych muzycznych ekscentryków.