Hojny Orange odrobił straty

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2015-02-16 00:00

Telekom wyda dużo w aukcji LTE, ale nie chce z tego powodu ciąć dywidendy. Akcjonariuszom to wystarczyło.

Pomarańczowy telekom świecił przed weekendem na zielono. Akcje Orange po ogłoszeniu wyników za czwarty kwartał drożały o ponad 10 proc. — najmocniej od 14 lat — i wróciły do poziomu z początku grudnia. Według analityków, wpłynęła na to przede wszystkim dywidendowa rekomendacja zarządu.

— Wzrost kursu Orange to przede wszystkim reakcja na rekomendację 0,5 zł dywidendy na akcję. Co prawda była ona zgodna ze średnimi oczekiwaniami rynkowymi, ale istniało realne ryzyko jej obniżenia ze względu na nakłady związane z aukcją częstotliwości LTE, co wcześniej negatywnie wpłynęło na kurs.

Same wyniki spółki za czwarty kwartał 2014 r. na pierwszy rzut oka były lepsze od oczekiwań, ale głównie ze względu na zdarzenia jednorazowe. Tendencje w podstawowych liniach biznesowych: telefonii mobilnej i stacjonarnej, nie są najlepsze, a spadek ARPU i bazy abonentów (z wyjątkiem telefonii mobilnej) nie pozwalają patrzeć z optymizmem na najbliższy okres — ocenia Hanna Kędziora, analityk Trigon DM.

Orange w ostatnim kwartale miał 898 mln zł EBITDA przy 3,087 mld zł przychodów i przebiło oczekiwania analityków. Na ten rok telekom prognozuje 900 mln zł przepływów pieniężnych. Zapowiada też spore inwestycje w sieć FTTH (światłowód do domu), do tej pory rozwijaną tylko pilotażowo. Na jej budowę w tym roku chce wydać 450 mln zł, przy łącznym poziomie inwestycji zaplanowanym na 2 mld zł.

— Dziś mamy 2,6 tys. klientów usług FTTH, w tym roku  chcemy doprowadzić taką sieć do 650 tys. gospodarstw domowych. Priorytetem jest 10-15 największych miast Polski, w których rynek dostępu do internetu został w ubiegłym roku zderegulowany — mówi Bruno Duthoit, prezes Orange.

Tymczasem w aukcji częstotliwości LTE, toczącej się od wtorku, przed weekendem pojawiły się pierwsze problemy — z powodów technicznych w piątek nie przeprowadzono wszystkich zaplanowanych tur licytacji. O częstotliwości walczy sześć spółek (czterech operatorów mobilnych, Emitel i spółka Szymona Ruty, kojarzonego z grupą Zygmunta Solorza).

Do tej pory za częstotliwości 800 MHz oferują ok. 279 mln zł (11,5 proc. powyżej ceny wywoławczej), a za bloki z pasma 2,6 GHz — 26 mln zł (plus 4 proc.). Analitycy szacowali, że łączne wydatki Orange w aukcji mogą sięgnąć 1,4-1,5 mld zł.