W ubiegłym miesiącu kurs kontraktów na miedź, notowanych na Londyńskiej Giełdzie Metali (LME), podskoczył do rekordowych 11,1 tys. USD za tonę. Od tego czasu jednak zaliczył ponad 10-procentową korektę i oscyluje wokół 10 tys. USD za tonę. Głównym powodem słabości były najnowsze dane z Chin, świadczące o sporej produkcję miedzi w tym kraju, przy jednoczesnym wzroście stanu zapasów i umiarkowanym popycie.
“Ceny metali nieszlachetnych urosły do poziomu nieuzasadnionego fundamentalnie, szczególnie jeśli spojrzymy na dane z fizycznego rynku spot miedzi” - napisał Saad Rahim, główny ekonomista Trafigury, w komentarzu do półrocznych wyników firmy handlującej miedzią.
Trafigura przez lata była jednym z najbardziej byczych głosów na rynku metali. Szczególnie głośno było o firmie w 2021 r., w związku z nietrafioną prognozą hossy na rynku miedzi, której kulminacyjnym punktem miał być wzrost kursu do 15 tys. USD za tonę. Przewidywania nie uwzględniły umocnienia się dolara.
“Nadal wierzymy, że w długim terminie rynek miedzi się zacieśni, głownie przez problemy z podażą, wywołane widocznymi już problemami z dostępnością półprzetworzonej rudy miedzi, którą produkowano w zamkniętej hucie First Quantum Minerals w Panamie” - dodał Saad Rahim.
W czwartek, 6 czerwca, cena miedzi, a w ślad za nią kurs KGHM, odbijają w oczekiwaniu na piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Inwestorzy liczą, że dane o słabszym zatrudnieniu skłonią Fed do luźniejszej polityki pieniężnej i przekonają członków gremium do rychłej obniżki stóp procentowych.