Prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych w USA nie później niż w lipcu spadło do zaledwie 16 proc., choć jeszcze na początku miesiąca wynosiło 53 proc., wynika z notowań kontraktów na stopę procentową. Jednocześnie od początku miesiąca indeks dolara, odzwierciedlający jego notowania wobec innych głównych walut, odrobił połowę z sięgającej 3,0 proc. majowej straty, co w największej mierze było skutkiem oddalających podwyżkę Fedu słabych miesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy. Zdaniem banku HSBC Holdings takie zachowanie dolara pokazuje, że utkwił on w zaklętym kręgu.
„Słabość dolara zwiększa prawdopodobieństwo podwyżki stóp. W nadziei na nią inwestorzy kupują dolara. Jednak wynikająca z tego siła amerykańskiej waluty zmniejsza prawdopodobieństwo podwyżki, co osłabia dolara” – napisali w raporcie specjaliści HSBC Holdings.
W rezultacie kupowanie dolara w nadziei na podwyżkę stóp Fedu okazuje się strategią, która sama sieje ziarna swojej klęski, zauważa instytucja. Obecnie nie jest nawet pewne, czy do zaostrzenia polityki w ogóle dojdzie przed końcem roku. Prawdopodobieństwo podwyżki Fedu nie później niż w grudniu to obecnie 55 proc., wynika z notowań na rynku terminowym.
- Po danych z rynku pracy dolar stał się bardzo podatny, bo podwyżka stóp Fedu przestała wchodzić w rachubę przez jeszcze kilka posiedzeń. To otwiera drogę do dalszego umocnienia euro do dolara. Osiągnięcie pułapu 1,16 USD za euro w ciągu kilku tygodni jest prawdopodobne – komentował w rozmowie z telewizją Bloomberg Daniel Katzive, szef działu strategii rynków walutowych na Amerykę Północną w banku BNP Paribas.
