HSW: PRYWATYZACJA JUŻ W POŁOWIE 2001 R.
Współpraca z zagranicznymi partnerami ma pomóc w zdobyciu inwestora
GO EAST: Liczymy na odbudowę rynków wschodnich. W tym roku po raz pierwszy od dziesięciu lat zrealizujemy tam większy kontrakt. Wygraliśmy przetarg na dostarczenie 36 maszyn dla rosyjskiej firmy, wydobywającej na Syberii ropę naftową. Wartość kontraktu wynosi 6 mln USD (ponad 27 mln zł) — mówi Ryszard Kardasz, prezes Huty Stalowa Wola. fot. Grzegorz Kawecki
Zarząd Huty Stalowa Wola liczy na prywatyzację już w 2001 r. Tymczasem, w oczekiwaniu na inwestora, porządkuje strukturę holdingu sprzedając spółki najsłabiej związane z podstawowym profilem produkcji.
Huta Stalowa Wola jest na liście 14 przedsiębiorstw zbrojeniowych przewidzianych do prywatyzacji w drugiej kolejności. W Ministerstwie Skarbu Państwa kończy się proces specyfikacji warunków przetargu na doradcę prywatyzacyjnego.
Ryszard Kardasz, prezes HSW, ma nadzieję, że cały proces zakończy się do końca 2001 r. Jest to ambitny plan. Procedury związane z prywatyzacją firm zbrojeniowych są bowiem bardzo skomplikowane i czasochłonne.
Giełda albo inwestor
Według prezesa Kardasza, możliwe są dwie ścieżki prywatyzacji spółki matki — wprowadzenie jej na GPW lub znalezienie inwestora z branży maszyn budowlanych. W drugim wypadku w grę wchodziliby przede wszystkim dwaj najwięksi producenci dla budownictwa — amerykański Caterpillar i współpracujące już z HSW — japońskie Komatsu.
Niezależnie od planów prywatyzacji spółki matki przebiega proces zmian własnościowych w spółkach zależnych, szczególnie tych okołoprodukcyjnych.
— Każda z 24 spółek holdingu dysponuje memorandum informacyjnym dla inwestorów. Jednocześnie w resorcie skarbu przedstawiliśmy ich perspektywy rozwoju łącznie z listą potencjalnych inwestorów branżowych — mówi Ryszard Kardasz.
Prezes twierdzi, że proces sprzedaży niektórych spółek połączony został ze zmniejszeniem zadłużenia.
— Sprzedaliśmy, poprzez konwersję długów o wartości około 30 mln zł, większościowe udziały w naszej spółce Zakład Energetyczny. Nabywcą został Zakład Energetyczny w Rzeszowie. W Fabryce Maszyn Janów Lubelski nasz inny wierzyciel, Pekao SA, czeka już tylko na zgodę MSWiA na objęcie większościowych udziałów — wyjaśnia prezes Kardasz.
Dodaje, że m.in. dzięki takim działaniom zadłużenie Grupy HSW zmniejszyło się w tym roku o blisko 70 mln zł.
Dwa filary
Zdaniem prezesa Kardasza szansą na poprawę kondycji finansowej HSW jest koncentracja produkcji na dwóch filarach: sprzęcie wojskowym i maszynach budowlanych. Obecnie produkcja na rzecz wojska stanowi zaledwie 3 proc. przychodów spółki. Docelowo management HSW chce, by udział ten zwiększył się do 20 proc. HSW już zdobyło zamówienia na produkcję armato-haubic 155 mm, armatek przeciwlotniczych 35 mm i moździerzy 98 mm. Na razie jednak zamówienia są symboliczne. Prezes Kardasz liczy na ich zwiększenie, m.in. o transporter kołowy i modernizację bojowego wozu piechoty.
— Wiadomo, jakie są możliwości polskiego wojska, dlatego dużą wagę przywiązujemy do eksportu — zastrzega prezes Kardasz.
Szczególne nadzieje zarząd HSW wiąże ze współpracą z brytyjskim koncernem zbrojeniowym BAE Systems.
— Mamy umowę z BAE Systems o wspólnym marketingu i handlu dotyczącą armatohaubicy 155 mm. Również w przypadku otrzymania kontraktu na modernizację BWP liczymy na zwiększenie eksportu — mówi Ryszard Kardasz.
Z kooperanta inwestor
Duże nadzieje prezes HSW wiąże ze zwiększeniem kooperacji z zagranicznymi partnerami.
— W tym roku General Electric zamówił u nas wyroby za blisko 20 mln USD (91 mln zł). W przyszłym zamówienia wzrosną o kolejne 8 mln USD (36,5 mln zł) — zapowiada prezes Kardasz.
HSW zawarł także umowę o współpracy i handlu z amerykańską firmą Ladish. Porozumienie, dotyczące produkcji odkuwek ma przynieść hucie w 2001 r. około 2,5 mln USD (ponad 11 mln zł), a w 2002 roku podwoić się. We wstępnej fazie jest z kolei współpraca z General Motors (ma kupować części maszyn) i New Holland (HSW będzie dostawcą skrzyni biegów do Bizonów produkowanych przez tę firmę w Płocku).
— Kooperanci poznają naszą spółkę, a to stwarza szanse na ich ewentualne zaangażowanie kapitałowe — mówi prezes Kardasz.
Dodaje on, że to właśnie dzięki kooperacji przychody HSW w tym roku są wyższe niż w ubiegłym, mimo że zamówienia maszyn budowlanych na rynek amerykański, realizowane we współpracy z Komatsu, spadły aż o 50 proc.