Unia Europejska postawiła sobie za cel zwiększenie mocy farm morskich z obecnych 16GW do 60 GW w 2030 r. i 300 GW w 2050 r. Dzięki temu energia z tego źródła będzie wykorzystywana w 230 mln unijnych gospodarstw. Poza UE moce rozbudowują Wielka Brytania i Norwegi - pierwsza celuje w 50 GW do 2030 r., druga w 30 GW do 2040 r.
Dziś większość mocy ma garstka krajów leżących nad morzem Północnym. Z 25,2 GW na Wielką Brytanię przypada 10,4 GW, a na Niemcy 7,7 GW – wynika z danych fDi Intelligence, firmy analitycznej z grupy Financial Times. Reszta należy do Danii, Holandii i Belgii. Belgia, Dania, Niemcy i Holandia ogłosiły ostatnio wspólny cel, by do 2050 r. mieć zainstalowane co najmniej 150 GW. Na Morzu Północnym koszt uzyskania 1 GW mocy to 1,9-2,9 mld EUR - wynika z badania Komisji Europejskiej z listopada 2020 r.
Firma fDi szacuje, że w 2035 r. Polska będzie mieć moce na poziomie 8 GW. Niewykluczone, że będą większe. Na polskim Bałtyku inwestycje wiatrowe prowadzą już: Polenergia, kontrolowana przez Dominikę Kulczyk, państwowe PGE i PKN Orlen, a także niemieckie RWE i francusko-portugalskie Ocean Winds. To tzw. pierwsza faza, która ma zaowocować powstaniem farm o łącznej mocy 5,9 GW. Druga faza to uruchomiony już wyścig o 11 nowych lokalizacji, który przyciągnął tłumy. Wpłynęło ponad 130 wniosków od największych polskich spółek energetycznych i podmiotów z europejskiej czołówki branży offshore. Wśród nich są PKN Orlen, PGE, KGHM w sojuszu z Totalem, Orsted z ZE PAK, Equinor, Iberdrola, RWE, Ocean Winds i Shell. Analiza wniosków zajmie resortowi infrastruktury kilka miesięcy. Moc wiatraków na tych 11 nowych obszarach może sięgnąć ok. 10 GW.
Plany w Europie są dość ambitne, ale procedury są długie i przeciętny projekt trwa 7-10 lat. UE chce skrócić ten czas do jednego roku, podobne ambicje ma Wielka Brytania.
Przeszkody leżą jednak nie tylko po stronie administracji. Trzej najwięksi producenci turbin spoza Chin – duński Vestas, niemiecki Siemens Games i amerykański General Electric - ucierpieli przez zerwane łańcuchy dostaw i w I kw. 2022 r. zanotowali straty.
