Huta Konin odetnie się od Energetyki
URE MÓWI TAK: Prezes Urzędu Regulacji Energetyki Leszek Juchniewicz zapowiada, że będzie popierał wszelkie inicjatywy służące przełamywaniu monopoli w polskiej energetyce. fot. Borys Skrzyński
Dyrekcje Zespołu Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin oraz Huty Aluminium Konin rozważają budowę między sobą niezależnej linii przesyłowej. Precedensowa inwestycja za prawie dwa mln zł zwróciłaby się po sześciu miesiącach, a co najważniejsze — przełamałaby lokalny monopol Energetyki Kaliskiej.
Aby połączyć PAK z hutą aluminium, trzeba wybudować linię o napięciu 110 kW, długości 1,7 kilometra. Całkowity koszt inwestycji wyniósłby 1,8-2 mln zł. Paradoks polega na tym, że między PAK a hutami działają cztery linie wysokiego napięcia, ale wszystkie należą do pośrednika — Energetyki Kaliskiej, która może wpływać na wysokość stawki za przesył energii.
Huta zredukuje koszty
Na niezależnej linii wysokiego napięcia najbardziej zależy hucie. Tańsza energia obniżyłaby koszty jej produkcji i poprawiła konkurencyjność na rynku, a nowa linia zarobiłaby na siebie już po sześciu miesiącach.
Konińska huta jest jednym z największych odbiorców prądu w regionie.
— Zakup energii stanowi 30 proc. naszych całkowitych kosztów. Na całym świecie huty aluminium buduje się w pobliżu elektrowni, aby zapewnić im tani prąd — mówi Andrzej Jóźwiak, główny inżynier ds. energomechanicznych huty.
Jego zdaniem, huty aluminium na świecie płacą przeciętnie za kilowatogodzinę energii około 1,8 centa (7,2 grosza). Huta Aluminium Konin płaci tymczasem za kilowatogodzinę aż trzy centy (12 groszy), mimo że ma elektrownię niemal za płotem.
Walka o stawki
Przedstawiciele PAK i Huty Konin są przekonani, że sam pomysł wybudowania niezależnej linii wysokiego napięcia może zmusić monopolistę do obniżki ceny prądu. Zdaniem Jerzego Gruszki, prezesa Energetyki Kaliskiej, sprawa budowy niezależnej linii jest „totalnym nieporozumieniem”.
— Energetyka Kaliska sprzedaje hucie energię po najniższej z możliwych cen — mówi prezes Gruszka.
To, że prąd jest drogi, wynika, jego zdaniem, wyłącznie z powodu wysokiej opłaty przesyłowej pobieranej przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne, na które Energetyka Kaliska nie ma już żadnego wpływu.